Zan Pruszków
Katalog znalezionych frazWidzisz odpowiedzi znalezione dla frazy: Zan Pruszków
Temat: Likwidacja LO i Gimnazjum im. T. Zana w Pruszkowie
Likwidacja LO i Gimnazjum im. T. Zana w Pruszkowie
Czy widzieliście powyższy wątek na forum Pruszkowa
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=132&w=92122441&a=92122441 ? Po próbie
likwidacji szkoły Nansena starosta teraz bierze się za Zana. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Spór ogrodników z drogowcami o A2
Spór ogrodników z drogowcami o A2
Do autora - przydało by się troszkę rzetelniej sprawdzić jakie liceum skończył
Wojtek Hoser, bo nie było to LO im Zana w Pruszkowie, IX LO w Warszawie im.
Hoffmanowej. Tak znam Wojtka, starszy kolega z LO i wydziału.
Szkółka, szkółką ale arboretum i zabytkowe budynki to trochę inna sprawa,
przecież nikomu by nie wpadło na myśl aby poprowadzić autostradę w
bezpośrednim sąsiedztwie Arboretum w Kurniku, Wirtach czy też Rogowie etc więc
dlaczego tutaj? bo to własność prywatna?????
Wyciąganie koneksji z biskupem i sugerowanie, że protest ze strony właścicieli
zabytkowego obiektu jest w jakikolwiek sposób z tym powiązany, w mojej opinii
jest co najmniej naganne.
Co do potencjalnego pieniactwa Wojtka, tak mogą sugerować tylko ludzie, którzy
nie znają tego człowieka. Jeżeli ma on obawy co do zabezpieczeń jakie
proponują drogowcy, śmiem twierdzić, że są one uzasadnione i a wypowiedzi są
poprzedzone analizą sytuacji.
Czy nie lepiej wspólnie zastanowić się nad optymalnymi rozwiązaniami, będzie
to z pożytkiem dla nas wszystkich.
Autorka powyższej wypowiedzi jest zwolennikiem budowy autostrad, obwodnic -
jednakże w sposób rozsądny. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: LISTA OSÓB KTÓRE UWAŻAJA ,ŻE MATMA BYŁA TRUDNA
byla fatalna!!!!!!!!!! wiem ze zawalilam i to po calosci teraz moge zapomniec o
studiach:( w najblizszym roku!!!!!:(- L.O im T. Zana w Pruszkowie Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Likwidacja LO im T.Zana cz. II i gimnazjum nr 1
Zan, radny olszak i cytaty
Ponieważ jak z protokółów rady miejskiej wynika
umpruszkow.bip.org.pl/?tree=340
Pan Olszak cytuje forumowiczów na sesjach miejskich, chociażby w miesiącu
poprzednim to i ja zactuję jego metodą to jest wkleję jego ostatnią wypowiedź.
"4 V 2009
Imperium kontratakuje
Długoletni (prawie 7 lat) Starosta powiatu pruszkowskiego p. Elżbieta Smolińska,
zwolniła w trybie natychmiastowym długoletniego (ponad 20 lat) Dyrektora L.O.
im. T. Zana w Pruszkowie, p. Krystynę Szydłak. Pod pretekstem błędów w
prowadzeniu księgowości. Prawdziwa przyczyna jest jednak inna.
Od lat wiadomo, że Pani Starosta chce opróżnić budynek przy ul. Daszyńskiego i
przenieść liceum do budynków przy ul. Gomulińskiego (dawne technikum
mechaniczne). Dlaczego - nie będę tu wnikał. Nauczyciele i rodzice obawiają się,
że de facto będzie to likwidacja tej szacownej instytucji - koniec jej tradycji
i renomy. I mają w tym sporo racji.
Tymczasem Pani Dyrektor (już teraz eks-Dyrektor) jest przeciwna przeniesieniu
liceum. Konsekwentnie wspierała protesty nauczycieli i rodziców. Oczywiście
nieoficjalnie, bo oficjalnie nie mogła przeciwstawić się Przełożonej. Lecz
musiała zdawać sobie sprawę, że Pani Starosta o tym wie, i że Pani Staroście
baaardzo to nie odpowiada i że szuka pretekstu, by Panią Dyrektor zwolnić.
W końcu znalazła. I zwolniła. Bo jako Starosta ma takie prawo. Lecz niestety nie
poczekała choćby do czerwca. Zwolniła natychmiast. Tuż przed maturami. Z pełną
premedytacją i wiedzą, że źle to wpłynie na nastroje w uczniów w czasie matury.
A jeszcze gorzej na psychikę kobiety, która kawał swego życia zostawiła w tej
szkole. Lecz mimo to zwolniła. W iście imperialnym stylu - skutecznie i
bezlitośnie. Jako ostrzeżenie dla innych. Jak w samodzierżawiu. Jak za cara. Jak
caryca Katarzyna...
Pałace stawiam głowy ścinam,
kiedy mi przyjdzie na to chęć.
Mam biografów, portrecistów
I jeszcze jedno pragnę mieć.
Jacek Kaczmarski - Sen Katarzyny II"
cyt. z:
www.olszak.pruszkow.pl/ Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Pokaz pocztówek i zdjęć dawnego Pruszkowa - 24 IX
GAWĘDA O PRUSZKOWIE
W kameralnej atmosferze, w środowy wieczór 24 września, w Klubie PSM przy Al. Niepodległości, przebiegło spotkanie z Panem Szymonem Kucharskim.
Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna oraz Klub Pruszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej rozpoczęły tym samym cykl spotkań z osobami, które swą wiedzą o Pruszkowie chcą się podzielić. Gawęda historyczna Szymona Kucharskiego, ilustrowana bogatymi obrazami - głównie fotograficznymi, sprawiła przybyłym wiele przyjemności, ponieważ prelegent przygotował obfitą porcję dawno już zapomnianych widoków, w tym wiele niespodzianek. Zaprezentował fotografie z kolekcji własnej, zgromadzone przez Pruszkowskie Towarzystwo Kulturalno-Naukowe oraz ze zbiorów osób prywatnych.
Szymon Kucharski jest Pruszkowianinem. Ukończył Wydział Chemiczny Politechniki Warszawskiej. Pracuje jako nauczyciel chemii w liceach ogólnokształcących: im. Zana w Pruszkowie oraz im. Hoffmanowej w Warszawie. Amatorsko zajmuje się jednak historią, w tym historią regionalną. Prace z tego zakresu publikuje w "Przeglądzie Pruszkowskim"; jest też członkiem Pruszkowskiego Towarzystwa Kulturalno-Naukowego. W roku bieżącym opracował dwie serie reprintów pocztówek i zdjęć, przedstawiających przedwojenny Pruszków, wydane nakładem Biura Promocji i Kultury Miasta. Przypominamy, że nadal można się w nie zaopatrzyć w Urzędzie Miejskim.
Ponawiamy apel do wszystkich Państwa! Jeśli są Państwo skłonni udostępnić ciekawe, świadczące o historii naszego miasta fotografie i ryciny, zapraszamy do Biura Promocji i Kultury Miasta, który planuje następne publikacje.
www.pruszkow.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=614&Itemid=1
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: LO T.Zana
UWAGA!!!!!
Jest Juz (pół)oficjalne forym L.O im T.Zana w Pruszkowie:
www.zan.bbs.pl
ZAPRASZAM!!!! Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Znaki czasu.
stary_zgred1 napisał:
> Bardzo ciekawe, napawające optymizmem przykłady pozytywnych
zachowań
> i akcji w środowisku związanym z KK. Aż przyjemnie się czyta.
> Poproszę o więcej podobnych przykładów, takie wpisy przywracają
> wiarę w ludzi (to, że są to ludzie wierzący jest sprawą
> drugorzedną).
> Pozdrawiam ciepło, niewierzący Stary_Zgred
Prosze bardzo.
24 maja br. nowym biskupem ordynariuszem diecezji
warszawsko-praskiej zostal abp.Henryk Hoser - pallotyn, misjonarz,
lekarz.
Pochodzi z rodziny Hoserów, znanych warszawskich ogrodników
- jest synem Janusza Hosera i Haliny z Zabłońskich.
Absolwent Liceum Ogólnokształcącego im. Tomasza Zana w Pruszkowie.
W latach 1960-1966 roku studiował na Wydziale Lekarskim Akademii
Medycznej w Warszawie. Był m.in. przewodniczącym Uczelnianego Sądu
Koleżeńskiego Zrzeszenia Studentów Polskich. Po zakończeniu nauki
pracował przez dwa lata jako asystent w Zakładzie Anatomii
Prawidłowej Akademii Medycznej w Warszawie. W 1969 roku został
lekarzem oddziału internistycznego w szpitalu rejonowym
w Ziębicach.
W 1969 roku rozeznał powołanie do życia duchownego i wstąpił do
nowicjatu Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego w Ząbkowicach
Śląskich. Od 1969 roku był klerykiem Wyższego Seminarium Duchownego
Księży Pallotynów w Ołtarzewie, gdzie był współzałożycielem Grupy
Misyjnej. 8 września 1970 roku złożył pierwszą profesję zakonną.
O powołaniu kapłańskim mówi, że spadło na niego niespodziewanie,
było nagłym olśnieniem. „Ujawniła się wówczas cała różnica między
wyborem zawodu a powołaniem – tłumaczy abp Hoser. – Do pierwszego
dochodzi się przez porównawczą analizę różnych alternatywnych
możliwości, z uwzględnieniem upodobań, zdolności, talentów
i przykładów. Powołanie do kapłaństwa i życia konsekrowanego
przychodzi zaś z zewnątrz, z góry i staje się wewnętrznym
imperatywem – życiową koniecznością. Można ją odrzucić,
ale intuicja podpowiada, że odmowa ta nie byłaby szczęściodajna”.
O powolaniu lekarskim mowi:„Nigdy nie żałowałem, że zostałem
lekarzem i nigdy nie miałem wątpliwości co do mojego powołania
kapłańskiego i do życia konsekrowanego” – mówi abp Hoser. Choć
dodaje, że „obydwie te dziedziny są «zachłanne» i «zazdrosne»,
domagają się wyłączności i nie sposób im się oddawać we wzajemnej
separacji”.
16 czerwca 1974 w Ołtarzewie przyjął święcenia kapłańskie.
W sierpniu 1974 roku wyjechał z Polski do Francji przygotować się
do pracy misyjnej w Afryce. Był słuchaczem kursów języka
francuskiego w Alliance Française i kursów medycyny tropikalnej
w centrum Pitié-Salpêtrière i w szpitalu Claude Barnard w Paryżu.
W 1975 roku udał się na misję do Rwandy.
W Rwandzie ksiądz Henryk Hoser był początkowo wikariuszem w Kigali.
Później pracował również jako lekarz w szpitalach w Kabgayi
i w Butare. W 1978 roku założył w Kigali ośrodek lekarsko-społeczny
Centrum Zdrowia Gikondo oraz centrum formacji rodzinnej Rwandyjską
Akcję Rodzinną, którymi kierował przez kilkanaście lat.
W 1994 roku uczestniczył w Synodzie Specjalnym dla Afryki jako
ekspert w dziedzinie rozwoju i problemów rodziny.
W tym samym roku Jan Paweł II ustanowił go wizytatorem apostolskim
w Rwandzie i krajach ościennych. W czasie wojny pomiędzy plemionami
Hutu i Tutsi w kwietniu 1994 r. z Rwandy został zmuszony do wyjazdu
nuncjusz apostolski. Ks. Hoser jako wizytator apostolski miał prawa
nuncjusza: wizytował diecezje, mianował administratorów apostolskich
na wakujące diecezje, pomagał biskupom i klerowi organizować na nowo
pracę duszpasterską.
Trzeba pamiętać, że wówczas zostało zabitych trzech biskupów,
a czwarty wyjechał do Konga i nie mógł powrócić. Na 9 diecezji,
4 były zatem wakujące. Zadaniem ks. Hosera była wówczas pomoc
Kościołowi lokalnemu w podniesieniu się z tragedii wojny domowej.
Po zakończeniu misji wizytatora wyjechał z Rwandy.
Komentując doniesienia o procesach rwandyjskich księży katolickich
i zakonnic podkreślał, że zawierają one wiele znaków zapytania,
a na karę więzienia obok zbrodniarzy byli skazywani również ludzie
niewinni, co nosiło znamiona „procesu politycznego”.
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku