Zamki w wielkopolsce
Katalog znalezionych frazWidzisz odpowiedzi znalezione dla frazy: Zamki w wielkopolsce
Temat: (pl-eng) m.in. tytuł szlachecki
nie minęły trzy dni i z sejfów przerzuciłem się na historię Polski...
:-) nie ma ktoś przypadkiem bladego pojęcia, jak po angielsku będzie
"podskarbi wielki koronny"? "grand royal treasurer"? "great treasurer
of the Crown"? a może... teraz mi przyszło do głowy... "Grand
Treasurer of the Crown"?
ale zupełnie nie mam pomysłu na "pisarz wielki koronny"... albo...
"Grand Secretary of the Crown"?
1. Tu obadaj tytuły szlacheckie:
http://www.geocities.com/tfboettger/russian/titles.htm
a jak określilibyście dwór szlachecki? "manor house" czy "country
house" albo "country mansion"?
2. proponuję: manor (house)
jak po angielsku napisać "dwór alkierzowy"?
3. yhem
Alkierz (z francuskiego "arquiere" - miejsce dla łuczników), czworoboczny
narożnik budowli lub dobudówka, wyraźnie odcinająca się od gł. korpusu, z
reguły kryta odrębnym dachem. Alkierz wykształcił się z narożnych baszt
zamków warownych, charakterystyczny dla architektury polskich dworów i
pałaców XVI i XVII w. Forma architektoniczna stosowana do XIX w.
Także niewielkie narożne pomieszczenie mieszkalne we dworze lub pałacu. W
chałupie wiejskiej mała izba przylegająca do większej, w karczmie izba
mieszkalna.
alkierz: 1. wydzielony wyraźnie w bryle budynku narożnik lub narożna
dobudówka, o rzucie na ogół kwadratowym lub prostokątnym, kryte często
osobnym dachem; alkierz wykształcił się w 1 poł. XVI wieku z narożnych baszt
warownych zamków. W Polsce charakterystyczny zwłaszcza dla dworów XVI wieku
i pałaców XVII wieku; w budownictwie dworów murowanych i drewnianych
utrzymywał się do XIX wieku. 2. mała izba mieszkalna na dworach i pałacach,
na ogół narożna, będąca garderobą, sypialnią, gabinetem, czasem alkową; 3.
izba mieszkalna w karczmach; 4. w budownictwie wiejskim izba na
przechowywanie ziarna, tzw. szafarnia. [staroczes. alker, arker, niem.
Arker, starofranc. arquiere]
tyle mogę Ci niepomóc :-(
czy "szef sztabu" to "chief of headquarters"?
4. chief of staff
i jeszcze: "Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny"
to może być "the Congregation of the Servant Maids of Holy Virgin
Mary"?
5. a może "The Sisters Servants of Mary Immaculate" ?
oto trochę o tym zgromdzeniu (skrót: SSMI)
Our Founding Member
The first Sister Servant was Michaelina Hordashevska, who took the religious
name "Josaphata". She was born in 1869 in Lviv, Ukraine. She experienced a
call to the religious life and searched for a way to respond. Her spiritual
director Father Jeremiah Lomnitsky OSBM asked Michaelina to be the first
member of a new apostolic congregation which he was founding with Father
Cyril Seletsky, pastor at Zhuzel. She consented and was prepared for this
challenging responsibility by the Felician Sisters in Zhovkva.
On August 27, 1892, seven young women were received as postulants of the
newly-founded Sisters Servants of Mary Immaculate in the church in Zhuzhel,
and under the guiding hand of Sister Josaphata began their formation in
religious life. She initiated the educational and health care ministries and
oversaw the opening of new missions.
April 6, 1998, Pope John Paul II read the decree proclaiming the heroic
virtues of the Servant of God Josaphata Hordashevska, cofoundress of the
Sisters Servants of Mary Immaculate, and granted her the title of
"venerable". At the ceremony of the reading of the decrees were present:
church dignitaries, the personnel of the Congregation for the Causes of
Saints, Sister Teresa Kito, Superior General of the Sisters Servants, Sister
Dominica Slawuta, postulator of the cause and other Superior Generals and
postulators.
w razie co masz adres/tel. do:
Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny Niepokalanej
Wrocław, ul.Katedralna 4 tel. 227612 i radź sobie
a z nieco innej beczki: "Dom Opieki Społecznej"?
old people's home
uff, to chyba wszystko! :-) z góry dziękuję...
nooo, uffff
pozdrowienia,
--
Krzysiek Drozdowski
dwukwiat(at)box43(dot)pl
[odpowiadając na priva, usuń
SPAM/INVALID z mojego adresu]
ja też pozdrawiam
#:-)
gps
Paweł
P.S. Wyjaśnij mi o co Ci chodzi z tym spamem?
Temat: "Nowy historyzm czy szmira?????????
Zaraz zaraz.
Cygańskich domów nie buduje.
Na stronie można zobaczyć koncepcje architektoniczną hotelu z salami
konferencyjnymi i pracowniami sztuki ludowej w stylu dworku mazowieckiego z
alkierżami.
Dodałem do tego 3 skrzydła tworząc wewnetrzny dziedziniec.(z konieczności obiekt
musiał posiadać ponad 2,5 tysm2.
Zapytaj dowolnego np historyka architektury czy budynek ten posiada klasyczne
proporcje.
Uzyskasz niezależna opinie co do powiedzmy jakości mojej pracy .
Nieskromnie dodam,ze projekt "dworku mazowieckiego" całkowicie przerabiałem
(patrz- robiłem od nowa)ponieważ dość znana i uznana pracownia wysmazyła
inwestorą takiego gargamela ( własnie pod hasłem dworek mazowiecki),ze nie
wiadomo było smiać sie czy plakac.
Sala jadalna-jest w warszawskim domu.
Niestety nie wszystkich stać na wyposazony w ten sposób np pałacyk Sobańskich
Czy powinni w takim razie rezygnować z realizacji swoich marzeń.
W pewnym sensie wnetrza ( te historyczne ) są własnie tyglem wyobrażeń.
Bardzo słuszna uwaga.
Dlatego swoje historyczne projekty nazywam czesto scenografiami.
Robione są w nich sesje zdjeciowe ,krecone filmy.
Nieważne.
Kazdy kto pracuje troche w tym zawodzie nie nadyma się i ma odwage powiedzić
wiecej na temat współpracy z inwestorami,przyzna ,ze to w zasadzie nieustanne
chodzenie na kompromis.
Mam mimo wszystko to szczescie,ze niewielu ludzi robi to co ja. Takiej pracy nie
da sie opedzić z pomocą nawet najbardziej zaawansowanych programów komuterowych.
To jak malowanie obrazów.
Oczywiście jedne są bardziej udane ,drugie mniej.
Z tym nie probuje nawet dyskutować.
Trudno wogóle dyskutować z opiniami typu.-ale szmira,no nie można tego
znieść,ja tam bym tak nie mogła.itd.
Jesli ktoś mnie spyta w jakim zamku czy pałacu jest to wnetrze.( a jest w domu
np na warszawskim Zoliborzu) uznaje to pytanie jako wielki komplement.
Zresztą przytocz mi ze 2 3 przykłady dobrze zaaranzowanych pałacow,dworków czy
zamków w Polsce.
Ilu ludzi potrafi to robić.
Co do zamiany mieszkania w starej kamienicy na bloki-trudno nawet dyskutować.
Każdy komu jak to się mówi podniosła sie stopa zyciowa ucieka z bloków do
starych mieszkań albo starych domów.
( oczywiście jesli nie dał sie wkrecic w niby minimalizmy czy niby
postmodernizmy w nowoczesnych niewygodnych fabryczkach do mieszkania
projektowanych nie dla ludzi a dla samego projektowania )
Taki jest kierunek na całym swiecie.
Oczywiscie trzeba mieć na to pieniadze.
Na generalne remonty itd.
Sie poważnie zrobiło.
noc ciemna za oknem .udać sie należy do komnat sypialnych
pzdr
s
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: DO ATEISTÓW
Pogadajmy o zdrowych zmyslach.
ned_pap napisał:
> Czy tradycje są czymś złym? Temu, że Kościół katolicki i religia w ogóle
> chroniły i pielęgnowały polskość, w czasach zaborów czy wojen, nikt przy
> zdrowych zmysłach nie zaprzeczy.
Znajdzie sie wielu ktorzy zaprzecza, a kazdy bedzie przy zdrowych zmyslach.
Dowod przez falsyfikacje powyzszego zdania jest prosty, np. upadek Polski jako
mocarstwa zaczyna sie od ultrakatolickich Wazow i popierajacych ich jezuitow.
Zwiedzajac Polske, a w tym ruinych polskich zamkow, szokowaly mnie informacje
przewodnikow, zamki w Polsce jeden po drugim byly zburzone w czasie Wojen
Szwedzkich. Polska zostala zniszczona w czasie Wojen Szwedzkich w ramach
ratowania katolicyzmu i nigdy juz potem nie wrocila do potegi jaka byla za
Jagiellonow, ktorzy przez spory okres czasu byli na tyle madrzy aby byc
bardziej polscy niz katoliccy. W czasach saskich polski kler katolicki oceniany
jest jako zdemoralizowany i oglupialy, enklawa obskuranctwa w odradzajacej sie
oswieconej Europie. W czasach saskich kazdy zyd (wyznawca judaizmu) ktory
przechrzcil sie na katolicyzm, dostawal automatycznie szlachectwo, Polski
katolicki chlop jest na dnie nedzy w katolickiej Polsce, nedzy z ktorej
utrzymuje go polska szlachta, nedzy z ktorej niepredko sie wydzwignie i to
wcale nie dzieki polskiemu katolickiemu klerowi, lecz dzieki zaborcy np.
pruskiemu, ktory rozpowszechnial oswiate. W okresie zaborow polska
rzymskokatolicka hierarchia koscielna byla w pelni na uslugach austriackiego
zaborcy i w panstwie austriackim zajmowala prominentne pozycje, ale polski
katolicki chlop przezywal w austriackim zaborze skrajna nedze. Jakos tak sie
dzialo, ze nedzny ciemny polski chlop byl w interesie polskiego katolicyzmu. W
okresie miedzywojennym polski kler faszyzowal podobnie jak faszyzowal Watykan i
rzymskokatolicki kler niemiecki, chociaz faszymzm i nazizm kwestionowaly prawo
Polakow do panstwowosci. Watykan liczyl na faszyzm i nazizm jako przeciwwage
ateizujacemu komunizmowi i konkordatem umocnil pozycje dochodzacego do wladzy
Hitlera. Otrzezwienie przyszlo z brakiem checi u Hitlera do dalszej wspolpracy,
glebokie rozczarowanie dla Watykanu, kiedy rzymski katolicyzm juz zaczynal
oddawac sie na uslugi Hitlera poswiecajac mu sztandary i formujac mu oddzialy
zbrojne.
O postawy antypolskie mozna miec uzasadnione pretensje do polskiej hierarchii
koscielnej od kontrreformacji, ale to wynikalo z zalozen Kosciola jako
instytucji. Kosciol zawsze byl w pierwszej kolejnosci rzymski z szeregiem
odcieni w ciagu dziejow. Byl frankonski, irlandzki, niemiecki, francuski,
hiszpanski. Przez krotki okres, w czasie soboru w Konstancji, polscy biskupi
spisywali sie swietnie punktu widzenia narodowych interesow polskich i
litewskich, ale Rzym nigdy nie byl propolski w takim sensie, w jakim byl np w
pewnym okresie profrancuski. Jan Pawel II w swojej ksiazce "Przekroczyc prog
nadziei", twierdzi ze Kosciol nie jest "koscielnocentryczny",
lecz "chrystusocentryczny", ale to temat do osobnej dyskusji na czym to polega
i jaka roznica, jezeli jest jakakolwiek. Majac jednak to zdanie Jana Pawla II
mozna wziac go na swiadka, ze Kosciol na pewno nie byl, nie jest i nigdy nie
bedzie propolski, i trzeba byloby powaznie zastanowic sie nad stanem umyslu
tego, kto by tego od Kosciola oczekiwal.
Kiedyz Polacy spojrza realistycznie na Kosciol w ogolnosci a na Wojtyle w
szczegolnosci i zauwaza, ze to byl w pierwszym rzedzie polityk koscielny o
ambicjach swiatowych, co sadze nalezy u niego cenic, a w zadnym ktos kto uwazal
za swoj obowiazek przekladac interesy Polakow ponad interesy Watykanu, czego
nie mozna mu brac za zle skoro wyrosl na polityka swiatowego jako czlowiek
Watykanu. Wbrew temu co sugeruje cytowany tutaj fragment tekstu
ned_pap “Kosciol Katolicki i religia wogole” nigdy nie stawialy sobie za
zadanie "ochrone i pielegnacje" jakiejkolwiek idei narodowej. Wyrosl na
ponadnarodowych ideach rzymskich i taki pozostanie.
Jezeli sie zabiega o kontrole nad swiatem to Polacy sa niewielkim fragmentem
tego o co sie zabiega, pionkiem w tej rozgrywce. Jezeli Polacy sa pionkiem w
tej rozgrywce, to wykorzystuje sie ich zaleznie od potrzeb tego glownego celu i
ewentualnie przypina niektorym z nich medale jezeli szczegolnie zasluza. Z tym
nie mam sprawy, nigdy w dziejach nie bylo inaczej i nie bedzie. Mam sprawe z
tym, ze sie o tym Polakow nie informuje, nie prostuje ich falszywych nadziei i
przekonan. Trzymanie wiernych w ciemnocie to jest tradycja polskiego
rzymskokatolicyzmu, a wiec jezeli ned_pap pyta, to mu odpowiadam, ze sa
tradycje ktore sa zlem. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: O czym dzisiaj w "Faktach"
kropka. napisał(a):
wint napisał:
> > Nie może on jednak bez ustanku
> > dzwonić na Policję,
> > Pogotowię czy Straż Pożarną,
>
> Może. I powinien. Za to właśnie bierze pieniądze.
> Nie wiem jak jest w TVN, ale
> naogół jest podział na różne redakcje
> i różni ludzie zajmują się różnymi
> sprawami. Redakcja społeczna dzwoni na policję, a
> redakcja kulturalna odwiedza
> wystawy i koncerty. Widać Marzanna jest z tej
> pierwszej.
A kto jest w drugiej?
> > z którego można by zrobić szybki
> > i sensacyjny materiał.
>
> Materiał musi być sensacyjny, a przynajmniej na
> ciekawy temat, żeby go ludzie
> chcieli oglądać. Bo nudziarstwa nie chcemy, prawda?
Czy na pewno wolisz dywagacje o przyczynach pożaru w
łódzkiej kamienicy (jakich codziennie w całej Polsce
jest kilka) od dobrych reportaży, np. o karierach lub
porażkach absolwentów łódzkiej Filmówki czy o
programach ekologicznych w regionie łódzkim?
> > albo konferencję naukową
> > (których w Łodzi jest w każdym tygoniu bez liku)
>
> Np. o wystawie Warhola, która objechała już pół
Polski. Żadna rewelacja.
> O kiepskim koncercie w Filharmonii.
> O spotkaniu w Poleskim Ośrodku Kultury,
> pełnym chamskich ataków antysemickich.
> Konferencje naukowe? W których bierze udział 30 osób
> w tym studenci z łapanki?
> O czym ty piszesz?
Jakie znaczenie ma liczba uczestników?
Jeżeli koncert, konferencja czy spotkanie Domu Kultury
jest do kitu, można dać
reportaż o marnotrawieniu pieniędzy publicznych
przez łódzkie organizacje kulturalne, przez
Uniwersytet, o braku dobrych wystaw muzealnych.
Na przykład faktem jest, że ekspozycja archeologiczna
w Muzeum na Placu Wolności nie została
zmieniona od 30 lat!).
Za tydzień jest Festiwal Nauki w Łodzi - o którym
prawie na pewno nikt się nie dowie z Faktów (libacje
alkoholowe i wynikłe z nich dramaty są ważniejsze!).
> > Czy nie dobrze byłoby mieć pewnosć,
> > że poza aferami, skandalami i zabójstwami,
> > w Łódzi rozwija się kultura czy nauka,
>
> Pysznie byłoby mieć te pewność. A rozwija się????
Jeżeli nie, należy o tym mówić, szukać winnych!
> > Jeżeli w Faktach TVN jest "kącik medyczny",
> > dlaczego by nie mówić o działaniach
> > łódzkich fizyków, historyków, malarzy,
reżyserów...
>
> Mówić i to bardzo głosno. Możesz podać jakieś
> przykłady?
"Leksykon zamków w Polsce" pod red. Łodzianina, Leszka
Kajzera.
Popularyzując tę pracę, można np. obalić pewne mity
szkolne, np. o Szlaku Orlich Gniazd, na
który wysyła się dzieci i mówi się im, że stworzył go
Kazimierz Wielki!
> > Marzanny, są zbyt ograniczone tematycznie
> > (chociaż ciekawe i przeważnie dobrze zrobione).
>
> Ano właśnie. Bo jest dobra. Podobnie jak łódzka
policja i UOP, które wykrywają
> afery. No więc chwalmy się tym, co mamy dobrego.
A może wykrywają za Marzannę!
> > Może ktoś powinien Jej pomóc w rozwijaniu innych
> > motywów?
>
> Miedzy innymi dlatego proponuję, żebyśmy jej
pomogli.
A ja bym chciał, aby to dziennikarze robili, co nich
należy. Chciałbym móc nie wychodząc z domu,
albo mieszkając w innym mieście,
wiedzieć co w Łodzi słychać,
nie tylko pod numerem 112!
> > pozdrowionka
> również serdeczne
dzięki
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Spacer po mieście księży
Kielec-czaninie...
O! Nie-zacofany i nie-ciemny, a jasniejacy wrecz rozumem, adwersarzu!
Zaprawde powiadam Ci - nigdy nie mielismy okazji rozmawiac z ludnoscia spoza
Kielc pochodzaca, od dziecka zyjemy tylko w obrebie murow Klerykowa, (czasem
jeno przez szybke Tiwi popatrzymy na zgnily moralnie, wielki, zlaicyzowany i
zeuropizowany Zachod, rzadzony przez zydokomunistyczna masonerie brukselsko-haską :)
Dziekujemy Ci za oswiecenie i za przypomnienie nam czego chce wielki swiat :)
Ale juz na serio.
Pozwole sobie nie zgodzic (czesciowo, ale jednak z Twoja teoria)
Masz racje w tym, ze: Kielce sa uwazane za Klerykowo (chociaz to akurat kompleks
samych kielczan, bo poza nimi nie znam nikogo, kto by tak o tym miescie mowil
lub je z tym kojarzyl - jesli juz ktos cos o nim mowi, to o...wiatrach,
scyzorykach, biedzie i Liroyu. Do tego dorzucmy Gosiewskiego, Gory
Swietokrzyskie i Babe Jage - i to tyle skojarzen przecietnego Kowalskiego.
Niektorzy znawcy branz doloza jeszcze Targi, a ci lubiacy piekne kobiety Edyte
Herbus)
Przykro mi, ze masz az takie kompleksy i tak nie lubisz swojego miasta.
Bo ja jestem tu od pol roku zaledwie, a juz dostrzeglem to, ze macie jedna z
piekniejszych w Europie ulic (Sienkiewka), jestescie jednym z bardziej zielonych
w Polsce miast tej wielkosci, lokujecie sie w pierwszej 10 miast z najwieksza
liczba studentow w tym kraju i ze macie jeden z ciekawszych, a niemal w ogole
niezagospodarowanych obszarow zabytkowych w centrum (wlasnie Wzgorze Zamkowe)
Zgadzam sie natomiast, ze nie ma w Kielcach porządnego basenu rekreacyjnego, ze
samo kasyno to za malo i ze za malo oferujemy duzych imprez kulturalnych.
Z drugiej strony - mamy sporo imprez mniejszych, (ciekawym rozwiazaniem jest
powstanie miejsca spotkan artystycznej bohemy miasta wokol Bazy Zbozowej), a w
miescie mamy ponad 300 lokali rozrywkowych (fakt, za malo rozreklamowanych i za
krotko dzialajacych w nocy)
Piszesz, ze Kielce powinny byc nowoczesnym, przyjaznym turystom targowym miejscem.
I podpisuje sie pod tym w 100%.
Tylko, co rozumiesz przez nowoczesnosc?
Ja przez to rozumiem sprzedawanie starego w nowoczesny sposob.
Przypatrz sie dzialalnosci najwiekszych atrakcji turystycznych Europy i Polski.
Jednym z magnesow, ktory przyciaga ludzi do Paryza, Londynu, Dublina, Pragi czy
Krakowa sa...starocie. Luwr, Buckingham Palace, City Castle, Hradczany i Wawel.
Wysmiewasz sie z lapania turystow na zabytki zwiazane z religiami.
Moj drogi!
Jak Ty malo wiesz o turystyce. Zwlaszcza w Polsce.
Wrocmy do tych miast: Paryz - Katedra Notre-Dame, Londyn - Opactwo Westminster,
Dublin - Katedra Swietego Patryka, Praga - Katedra Swietego Waclawa, Krakow -
Kosciol Mariacki...
I moge tak dlugo...
A wiesz, ktore miejsca w Polsce sa jednymi z najczesciej odwiedzanymi przez
turystow: wlasnie Czestochowa, wlasnie Lichen, wlasnie te zwiazane z kultem
religijnym.
Jak bym byl cyniczny, to bym Ci napisal - pecuniu non olet :)
Ale nie jestem az tak bardzo, wiec...
Nam, Obiadowiczom, nie zalezy na wynoszeniu jednych wyznan ponad drugie.
(Cholera, osobiscie jestem najgorszym chyba przykladem na swietego, jakiego
tylko mozna sobie wyobrazic ;)
Nam zalezy na promocji tego miasta, na zwiekszaniu liczby odwiedzajacych go tu
turystow, na tym, zeby jak najwiecej ludzi mialo tutaj prace...
Dlaczego mamy do tego nie wykorzystac czegos, co juz mamy pod reka?
Piszesz, ze lepiej sie promowac jako Wzgorze Zamkowe. A ja Ci powiem, ze to zly
pomysl. Bo zamkow w Polsce jest mnostwo.
Jesli mamy sie czyms odroznic, przykuc uwage (a w efekcie przyciagnac turystow i
ich pieniadze) to musi byc to cos chwytliwego i spektakularnego.
Watykan - jest znany na calym swiecie. Niezwykle, arcybogate w zabytki swiatowej
klasy miejsce.
Odwiedzane przez miliony turystow co roku.
My jestesmy jednym z niewielu miast w Polsce, ktore w niemal niezmienionej
formie zachowalo w centrum charakter miasta biskupiego.
Mamy tam niezwykle bogate nasycenie muzeami i miejscami zwiazanymi z kultura.
Piszesz, ze turysci, zwlaszcza Ci zwiazani z Targami, nie beda chcieli tego ogladac.
To powiedz mi, co poza Malym Watykanem chcesz im w Kielcach pokazac? (nie liczac
miejsc zwiazanych z przyroda?)
Jedyne, czego temu miejscu brakuje, to wlasnie atrakcyjnej promocji i
wystepowania razem.
Boisz sie latki Klerykowa?
Czy to, ze najwieksza atrakcja Dublina jest Katedra sw. Patryka czyni to miasto
Klerykowem? Czy to, ze jedna z najwiekszych atakcji Paryza jest Katedra
Notre-Dame czyni je Klerykowem?
Kielec-czaninie!
Podyskutujmy. Ja dyskutuje bardzo chetnie. Ale na argumenty, nie obrazanie sie
wzajemne.
Pzdr
A. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Poznań: nudne miasto na Pomorzu
ludendorf napisał:
> To super ale nie tylko koszerna uważa dolnośląskie za region najbardziej
> nasycony zabytkami w Polsce.
Ponieważ jest. To jest zgodne z prawdą, to niezwykle ciekawy region i tego nikt
nie zakwestionuje.
> To że na DŚ jest najwięcej obiektów wpisanych do rejestru zabytków ( ponad 8
tyś ) w tym zamków
> i pałacy (co czwarty w Polsce) to jest fakt a nie moje
> samozadowolenie
Owszem, na Dolnym Śląsku jest 8 tys na trzydziesci kilka tysięcy zabytków
nieruchomych w Polsce, w Wielkopolsce jest 6,5 tys, na Mazowszu 6 tys, na Warmii
i Mazurach jest 5 tys, w Małopolsce i Lubuskiem (z czego 1/4 to powiat
nowosolski) jest 4 tys., pozostałe województwa mają takich zabytków mniej.
Ale co to oznacza. Czy tyle jest pałaców i zamków (gdyż na takie moje
twierdzenie odpowiadałeś)? Nie bardzo byłoby to możliwe, gdyż samych wsi i miast
w Dolnośląskim jest 2500, a by zbudować pałac trzeba było mieć naście wsi,
kopalnię albo manufakturę. Do tego pałac i zamek to perły własności ziemskiej,
więc o tych ja piszę.
W owych 8 tysiącach są wszelkie domostwa, które można uznać za zabytki, czyli
cenne historycznie dziedzictwo, choćby było turystycznie zupełnie
nieinteresujące. Są to wszelakie zabudowania, domy mieszkalne, stodoły, zamki,
ratusze, spichlerze, pałace, oficyny, kamienice, wille miejskie, ale także
fabryki, parki, cemntarze, założenia urbanistyczne, aleje, mała architektura jak
studnie, bramy, furty, a także stanowiska archeologiczne.
W Wielkopolsce zachowało się ponad 1100 dworów, pałaców i niewiele zamków (w
Wielkopolsce już w renesansie siedziby ufortyfikowane przekształcano w pałace, a
że okolica była cywilizowana, to potrzeb obronnych na co dzień nie było).
Natomiast słynna skądinąd Kotlina Jeleniogórska to pałaców 30, czyli nasycenie
podobne jak Dolina Adygi. Ale poza tym jest już niekoniecznie tak gęsto i
kołacze mi się liczba 500 zachowanych do dziś (w jednym z cytowanych przez
Ciebie linków wymieniona jest praca Johanna Georga Knie, który zliczył takich
siedzib 1500 w połowie XIX wieku, a od tego czasu w erze industrializacji
siedzib ziemiańskich nie przybywało, a ubywało, gdyż majątki były scalane,
nieużywane podupadały, bywały burzone, a potem II Wojny wiele nie przetrwało,
nie wspominając zaniedbań epoki komuny, która szczególnie dotknęła ziemie
poniemieckie). A uwierz mi, że znam też okolicę zachodniej części województwa,
gdyż moja teściowa mieszka w Szprotawie (czującej się Dolnym Śląskiem) i
tamtejsze powiaty, jak i dawnego Jeleniogórskiego i Legnickiego spenetrowałem
jako pasjonat siedzib ziemiańskich dość dokładnie. Patrząc też na atrakcyjność
turystyczną, nie da się ukryć niestety ogromu zaniedbania o czym zresztą pisze
cytowana w jednym z linków pani von Küster, w Wielkopolsce również jest daleko
od ideału, jednak większość była w jakiś sposób zagospodarowana za komuny
(wiejskie biblioteki, szkoły, dyrekcje funkcjonujących tu nieźle w skali kraju
PGRów, ośrodki wczasowe), a takiego szczęścia większość siedzib na terenach
poniemieckich nie miała. Dla porównania dodam, że obecnie istniejące 1100
pałaców i dworów w Wlkp, to też ok. 60% stanu z 1870 roku.
Zachęcam do zapoznania się z siedzibami wielu znanych polskich rodzin, miejscami
gdzie wychowywał się Staszic, gdzie mieszkał i skomponował hymn Wybicki, gdzie
balował podczas Powstania Listopadowego Mickiewicz, itd. historii tu wiele
www.staff.amu.edu.pl/~gmazurek/zpd/zpd.htm
Dlatego proszę, chwaląc i miłując swój region, zachowuj obiektywizm, stawiaj
czasem świadomie na odniesienia (np. "druga po Wielkopolsce liczba siedzib
ziemiańskich", skoro "pierwsza liczba zabytków nieruchomych" chyba nie zaboli),
jeśli nie chcesz dołączyć do smutnego grona ludzi, którzy Wrocławiowi i Dolnemu
Śląskowi świadczą wilczą przysługę klepiąc źle pachnące bzdury. A patriotyzm do
regionu to rzecz piękna, która stanowi też gwarancję, że ludzie region kochający
będą o niego dbać, a tylko region zadbany może w przyszłości chcieć być częścią
Polski.
> Nic nie ujmując Wielkopolskim jeziorom i lasom przylegającym do Poznania, ale
> wole mieć ok 1,5 h jazdy do dużo bardziej interesującej przyrodniczo oraz
> przebogatej w zamki i malowniczo położone w górach pałace kotliny
> jeleniogórskiej, tereny gór sowich, księżańskiego parku krajobrazowego, złotego
> stoku, dziesiątek sudeckich uzdtowisk, etc.
Mam nadzieję, że już teraz rozumiesz, że nie chcę Cię z lubienia swego miejsca
na ziemi wytrącić. A region znam i szanuję, ale się i tak bym nie zamienił. Wolę
móc rowerem po pracy z kąpielówkami w plecaku wyjechać z miasta i w 10 minut z
Grunwaldu być na Dębinie, którą z małą przerwą na A2 i Luboń dojadę lasem do
Wiekopolskiego Parku Narodowego w czasie troszkę dłuższym niż Ty do Parku
Szczytnickiego ;-) A na weekend, czy cały dzień z przyjemnością się raz po raz
wybrać na Dolny Śląsk (w końcu Karpacz to kolonia poznańska, chyba wiesz ;-),
czy Pomorze. To rozumiem przez otoczenie miasta.
Trochę jeszcze o zabytkach. Wspomnieć trzeba, że przykład kościoła w Świdnicy
jest wyjątkowy, stąd Unesco, ale w Wielkopolsce jest największe w Europie,
zupełnie unikalne skupisko starych drewnianych kościołów ze średniowiecza i
renesansu.
Do tego jak spojrzysz dokładnie na dane o zabytkach województw i miast, to
zobaczysz, że Warszawa i Kraków biją Poznań i Wrocław na głowę, za to regiony
Wielkopolska i Dolny Śląsk mają znacznie więcej zabytkowej substancji poza tymi
miastami niż pozostałe województwa razem wzięte. Zresztą czy ktoś w Polsce
słyszał o Lubiążu, czy Zdunach? A to są miejsca wyjątkowe.
www.zabytek.pl/regiony/dolnysla.htm
www.zabytek.pl/regiony/wielkopo.htm
www.zabytek.pl/regiony/malopols.htm Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Strona 2 z 2 • Znaleziono 98 wypowiedzi • 1, 2