Zamki w Warszawie
Katalog znalezionych frazWidzisz odpowiedzi znalezione dla frazy: Zamki w Warszawie
Temat: Dzieła Michaela Willmanna w Warszawie
Dzieła Michaela Willmanna w Warszawie
Jest tego sporo. Większość pochodzi z Lubiąża i Krzeszowa.
1. Michael Willmann, Wniebowzięcie NMP, 1681
Warszawa-Pyry, kościół paraf. św. Piotra i Pawła, ul. Szumiąca;
2. Michael Willmann, Męczeństwo św. Jakuba Mł, ok. 1700
Warszawa-Włochy, kościół paraf. św. Teresy, ul. Rybnicka;
3. Michael Willmann, Męczeństwo św. Judy Tadeusza, 1700
Warszawa-Włochy, kościół parafi. św. Teresy, ul. Rybnicka;
4. Michael Willmann, Śmierć św. Benedykta, 1683-84
Warszawa, klasztor SS. Sakramentek (kaplica klasztorna), Rynek Nowego Miasta;
5. Michael Willmann, Ukrzyżowanie św. Andrzeja, 1662
Warszawa, kościół paraf. św. Karola Boromeusza na Mirowie, ul. Chłodna;
6. Michael Willmann, Męczeństwo św. Bartłomieja, 1662
Warszawa, kościół paraf. Świętej Trójcy na Powiślu;
7. Michael Willmann, Åšw. Jan Ewangelista na wyspie Patmos, 1681-82
Warszawa, kościół archikatedralny św. Jana Chrzciciela (zakrystia), ul.
Świętojańska;
8. Michael Willmann, Chrzest Chrystusa, 1681-82
Warszawa, kościółarchikatedralny św. Jana Chrzciciela (kaplica baptysterium),
ul. Świętojańska;
9. Michael Willmann, Św. Bernard ze swoimi przyjacółmi przed opatam z
C^teaux, po 1701
Warszawa, kościół archikatedralny św. Jana Chrzciciela, ul. Świętojańska;
10. Michael Willmann, Ukrzyżowanie, 1656
Warszawa, kościół paraf. Chrystusa Króla na Targówku, ul. Tykocińska;
11. Michael Willmann, Męczeństwo św. Jana Ewangelisty, 1661 (?).
Warszawa, kościół paraf. Chrystusa Króla na Targówku, ul. Tykocińska;
12. Michael Willmann, Wizja św. Augustyna, 1660
Warszawa, kościół paraf. Najświętszego Zbawiciela, pl. Zbawiciela (obraz
ołtarza bocznego);
13. Michael Willmann, Wizja św. Bernarda, 1682
Warszawa, kościół paraf. Najświętszego Zbawiciela (boczna kaplica Matki
Boskiej), pl. Zbawiciela;
14. Michael Willmann, Nawiedzenie NMP, ok. 1682
Warszawa, kościół paraf. Nawiedzenia NMP, ul. Przyrynek;
15. Michael Willmann, Ukrzyżowanie św. Piotra, 1661
Warszawa, kościół paraf. św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, ul. Hozjusza;
16. Michael Willmann, Ścięcie św. Pawła, 1661
Warszawa, kościół paraf. św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, ul. Hozjusza;
17. Michael Willmann, Wizja św. Bernarda z ClairvauxI
Warszawa, kościół paraf. św. Stanisława Kostki na Żoliborzu (kaplica boczna),
ul. Hozjusza;
18. Michael Willmann, Męczeństwo św. Wawrzyńca, 1663
Warszawa, kościół paraf. św. Wawrzyńca na Woli, ul. Wolska;
19. Michael Willmann, Męczeństwo św. Tomasza, 1662
Warszawa, kościół paraf. Wszystkich Świętych na Grzybowie, pl. Grzybowski;
20. Michael Willmann, Męczeństwo św. Szymona, 1662
Warszawa, kościół paraf. Wszystkich Świętych na Grzybowie, pl. Grzybowski;
21. Michael Willmann, Męczeństwo św. Macieja, 1675
Warszawa, kościół paraf. Wszystkich Świętych na Grzybowie, pl. Grzybowski;
22. Michael Willmann, Ukamieniowanie św. Stefana, ok. 1682
Warszawa, kościół paraf. Wszystkich Świętych na Grzybowie, pl. Grzybowski;
23. Michael Willmann, Męczeństwo św. Mateusza, 1700
Warszawa, kościół paraf. Wszystkich Świętych na Grzybowie, pl. Grzybowski;
24. Michael Willmann, Męczeństwo św. Filipa, ok. 1700
Warszawa, kościół paraf. Wszystkich Świętych na Grzybowie, pl. Grzybowski;
25. Michael Willmann, Męczeństwo św. Jakuba St., ok. 1700
Warszawa, kościół paraf. Wszystkich Świętych na Grzybowie, pl. Grzybowski;
26. Michael Willmann, Modlitwa w Ogrójcu, ok. 1661
Warszawa, kościół oo. Franciszkanów Stygmatów św. Franciszka, ul.
Zakroczymska;
27. Michael Willmann, Cierniem Koronowanie, 1661
Warszawa, kościół oo. Paulinów Św. Ducha, ul. Nowomiejska;
28. Michael Willmann, Podniesienie krzyża, ok. 1700
Warszawa, kościół oo. Paulinów Św. Ducha, ul. Nowomiejska;
29. Michael Willmann, Pejzaż ze św. Janem Chrzcicielem, 1656
Warszawa, Muzeum Narodowe (nr inw. M. Ob. 1041);
30. Michael Willmann, I
Warszawa, Muzeum Narodowe (nr inw. M. Ob. 987);
31. Michael Willmann, Sześć dni stworzenia, 1668
Warszawa, Muzeum Narodowe (nr inw. M. Ob. 1037);
32. Michael Willmann, Święta Rodzina (Pocałunek Józefa)
Warszawa, Muzeum Narodowe (nr inw. M. Ob. 1042);
33. Michael Willmann, Śmierć św. Barbary, 1681-82
Warszawa, Muzeum Narodowe (nr inw. M. Ob. 1470);
34. Michael Willmann, Pierwszy upadek Chrystusa pod krzyżem, po 1682.
Warszawa, Muzeum Narodowe (nr inw. M. Ob. 1038);
35. Michael Willmann, Spotkanie Chrystusa z kobietami jerozolimskimi, po 1682
Muzeum Narodowe (nr inw. M. Ob. 1040);
36. Michael Willmann, Przybicie Chrystusa do krzyża, po 1682
Muzeum Narodowe (nr inw. M. Ob. 1039);
37. Michael Willmann, Autoportret, 1682
Warszawa, Muzeum Narodowe (nr inw. M. Ob.1439);
38. Michael Willmann, Åšw. Urszula
Warszawa, Muzeum Narodowe (nr inw. 186880);
39. Michael Willmann, Matka Boska Bolesna, 1702
Warszawa, Muzeum Narodowe (nr inw. 187255);
40. Michael Willmann, Åšw. Jan Ewangelista, 1702
Warszawa, Muzeum Narodowe (nr inw. 186390);
41. Michael Willmann, Św. Mikołaj
Warszawa, Muzeum Narodowe (nr inw. M. Ob. 1415);
42. Michael Willmann, Uczta bogów
Warszawa, Muzeum Narodowe;
43. Michael Willmann, Krajobraz z prorokiem Elizeuszem
Warszawa, Zamek Królewski (nr inw. 893);
Przejrzyj resztÄ™ odpowiedzi z wÄ…tku
Temat: Harry Potter
Gość portalu: albertoz napisał(a):
> Adam, a co maja robic jezeli wszystkie materialy jakimi dysponuja na pewno to
> powojenny chlam. Z dawniejszych czasow jezeli w ogole cos maja to sa to
> przewaznie kopie pruskich dokumentow, poza tym biednie z tym u nich. Jezeli
> potrzebujesz wiecej informacji jedz do Hagen, jest tam muzeum z ciekawymi
> podobno zbiorami. Poza tym raz do roku mozesz sie wybrac na zjazd bylych
> elczan, nie wiem tylko gdzie organizuja nastepny, na stronie
> ostpreussenblatt.de na pewno uzyskasz informacje, a poza tym zamowisz sobie 3
> bezplatne numery tego jakze interesujacego tygodnika. Ja osobiscie
najbardziej
> lubie przegladac nekrologi, patrze jak powoli wymieraja ci rdzenni elczanie i
> szkoda mi ich, tak samo jak szkoda mi rdzennych Lwowian, Wilnusow etc..
> Poza tym elckie archiwum nie jest takie zle, uwazam ze ludzie sa tam
> kompetentni i zyczliwi. Ja przynajmniej znalazlem informacje ktore mnie
> wowczas interesowaly. Szukalem sladu instutucji Nachrichtendienst, kiedy
> przeksztalcila sie w SA i kto nia kierowal. Wszystko bylo w spisie
powszechnym
> z 1935 roku, no moze ta druga czesc, Nachrichtendienst nie znalazlem, choc
> wiem na pewno ze bylo :)
Czasopismo Ostpreussenblatt jest mi znane. Przysylali mi go znajomi z Niemiec
jak mieszkalem w Polsce. Wspomniales, ze wielu niemieckich Elczan odchodzi. To
prawda. Wiekszosc, ktorych znalem osobiscie umarla. Wraz z nimi odchodzi sporo
historii. W roku 1998 zmarl moj dobry znajomy, ktorego wiersze i artykuly
ukazywaly sie czasami w Ostpreussenblatt. Nazywal sie Helmut Daniel. Z Elku
wyjechal jako mlody chlopak w koncu 1944 roku do Braunschweig. Byl znajomym
mojego Dziadka jeszcze z casow wojny. Na stare lata, kiedy byl juz na
emeryturze co rok lub dwa przyjezdzal do Elku. Kiedy w maju 1988 roku poszedlem
z nim odwiedzic jego byle mieszkanie przy ulicy Gdanskiej rog Mickiewicza na
pierwszym pietrze, zastalismy tam nieprzyjemnych ludzi, ktorzy nie dali
wewnatrz nawet zdjecia zrobic......
> Adamie, pisales cos o kwestionowaniu przez Pana Bandile polskiej obecnosci na
> tym terenie przed IIWW, otoz przegladajac wspomniany wczesniej spis
powszechny
> z 1935 roku i wczesniejszy (bo o ile pamietam i taki jest w archiwum elckim)
> zauwazysz ze znakomity odsetek (nie chce ryzykowac stwierdzenia jaki
> konkretnie) to polsko brzmiace nazwiska (Mazurow jak sadze). Niech nawet 90%
z
> nich bedzie zgermanizowana to i tak pozostaje jakis skrawek polskiego
zywiolu.
> No ale moze to tylko moj pobozny punkt widzenia, jakby powiedzial Pan
Bandila.
> W 1920(1) (wyleciala mi data, przepraszam) na plebiscycie jednak kilka glosow
> za Polska bylo :)
Tak Gerd Bandilla kwestionuje nawet w ilosciach sladowych polska obecnosc w
przedwojennym Lycku. Prawda jest, ze kilka procent ludnosci polskiej mieszkalo
przed wojna w powiecie elckim i samym Elku. Dowodem na to jest istnienie w
przedwojennym Lycku Konsulatu Polskiego, ktorego celem byla opieka konsularna
nad polska ludnoscia zamieszkala na Mazurach i pol oficjalna rola krzewienie
polskosci wsrod ludnosci mazurskiej.
Gerd Bandilla potwierdza istnienie Konsulatu Polskiego w przedwojennym Lycku,
ale twierdzi, ze byl on powolany tylko do opieki konsularnej nad polskimi
robotnikami sezonowymi, ktorzy przed wojna pracowali w duzych ilosciach na roli
w niemieckich majatkach. Wedlug Bandilli nie bylo w powiecie Elckim i Elku
zadnych Polakow zamieszkalych na stale.
Kto trzymalby otwarty Kosulat caly rok tylko dla robotnikow rolnych ktorzy
wpadali zarobic przy zniwach i wykopkach??? Tego pan Bandilla nie chce przyjac
do wiadomosci.
A polscy wlasciciele majatkow jak chociazby wies Kobylin kolo Prostek gdzie
wlascicielem byl zniemczony Polak von Kulesza albo wies Bobry dawniej Bobren
miedzy Nowa Wsia Elcka i Prostkami gdzie wlascicielka majatku byla Polka
urodzona juz w Prusach Elizabeth Rattay. Po wojnie w jej majatku zrobiono duzy
PGR. Pani Rattay byla dzialaczka na rzecz polskosci na Mazurach. W Elku w
Konsulacie Polskim pracowala na ochotnika bezplatnie jako tlumacz. Byla osoba
zamozna, wyksztalcona. Oprocz majatku w Bobrach skladajacego sie z kilkunastu
wsi byla wlascicielka dwoch kamienic w Elku przy obecnej ul. Wojska Polskiego.
Prowadzila organizacje Lige Kobiet Polskich na Mazurach. Jej maz Niemiec o
nazwisku Rattay, ozenil sie z nia dla pieniedzy. Razem z synami uciekl w
styczniu 1945 roku do Niemiec tuz przed wejsciem Rosjan. Zaraz w Niemczech
zlaczyl sie z inna kobieta. Ona zostala z najmlodszym synem Michalem, gdyz
czula sie Polka. Kiedy przyszla Polska na Mazury "doceniono" jej zaslugi i w
jej dworze urzadzono szkole podstawowa w Bobrach, a jej pozwolono zamieszkac z
synem w jednym pokoju na gorze. Natomiast z jej majatku zrobiono PGR. W koncu
nakazano jej, zeby wyniosla sie i z tego pokoju bo szkola potrzebuje wiecej
pomieszczen. Zamieszkala w wiejskim domu w Bobrach. Nie umiala pracowac na
roli. Interweniowala u wladz polskich powolujac sie na swoja dzialalnosc
przedwojenna na rzecz polskosci. Miala polskie odznaczenia min. krzyz
kawalerski Orderu Odrodzenia Polski nadany przez wladze przedwojenne.
Przychodzila do Elckiego Prezydedium pokazywala polskie odznaczenia, zdjecia
min. z Rydzem-Smiglym jak tanczyla na balu za Zamku w Warszawie.....Wladza
ludowa docenila zaslugi dawnej dziedziczki i dala jej kawalerke spoldzielcza
przy ul. Wawelskiej i najnizsza wowczas rente 1500 zl. Jak za kilkanascie wsi,
dwor, majatek, ziemie kilka tysiecy ha, dwie kamienice w Elku to dobry
ekwiwalent:))
Jej syn ozenil sie z Polka i wyjechal do ojca do Niemiec. Ona w latach 70-tych
chciala wyjechac do Niemiec. Nie dano jej pozwolenia, dlatego iz zawsze
przedtem wszedzie w papierach podawala narodowosc polska. Zmarla w osamotnieniu
i biedzie na poczatku lat 80-tych chyba w stanie wojennym. Pochowano ja na
elckim cmentarzu. Pamietam ja. Przychodzila czasem do nas. Ja wtedy bylem
dzieciakiem i chodzilem do podstawowki. Zawsze lubilem jak przychodzi bo
przynosila czekolady z paczek i rozne lakocie nie dostepne wtedy. Niczym nie
przypominala dziedziczki i nie roznila sie wygladem od polskich emerytek.
Chodzila o lasce w wytartym palcie.......i narzekala co z nia zrobila Polska.
Mowila, ze jej sluzace ze dworu i robotnicy z majatku przyjezdzaja ja odwiedzac
Mercedesami i dziwia sie, ze ona teraz wyglada jak ich sluzaca.
Mowila, ze kocha Polske i czuje sie Polka, ale zeby wiedziala co ja spotka w
Polsce to tez ucieklaby do Niemiec w 1945 roku przed wejsciem Rosjan.
Pozdrawiam
Adam Przejrzyj resztÄ™ odpowiedzi z wÄ…tku
Temat: Poznań nie Bilbao, zamek Przemysła nie Luwr
turyści? Miasto jest dla Mieszkańców i ich trwania
osobowość Leonarda ukształtowała historia Florencji, zapisana w obiektach kultury materialnej, w tym
także architektury, a może nawet przede wszystkim...
Nie jestem fanem projektu Pana Milewskiego. Architektura to nie tylko bryła czy fasada. To przede
wszystkim idea, zapisana w każdym detalu. Od tysiącleci tą ideą, wpisywaną nie tylko w bryłę ale także
w każdy detal, jest nieśmiertelność. Sposób wyrażania, w każdej dziedzinie wytwórczości człowieka
przeszedł transformację od formy kwiatu lotosu, ukształtowanej w starożytnych kulturach, do formy
fleur de lis, czasu, w którym powstawał Zamek Przemysła II, a także i wieków następnych.
Zanik wiedzy potocznej /także wśród >omawiaczy< którzy dziś nazywani są historykami sztuki/,
nastąpił pod wpływem przejścia twórców od XV w. na pozycję >producentów< posługujących się w
swoich >laboratoriach< urządzeniem zwanym >camera obscura<. /polecam książkę >Wiedza
tajemna...< David Hockney Universitas 2006/.
Jednąk wiedza ta trwała nadal wśród ... architektów. Odnajdziemy ją w rzutach obiektów /zwłaszcza
świątyń/, a także w rozwiązaniu plafonów. Dzisiejsi architekci tej wiedzy nie posiadają. Wystarczy
wspomnieć Bazylikę w Licheniu...
Ale to nie tylko sprawa wiedzy, to także sprawa wykonawstwa, właśnie detalu. Już przy odbudowie
Zamku w Warszawie brakowało specjalistów w wielu dziedzinach, a niektórzy mieli po 80 lat. Być może
pojawili by się ci, którzy kiedyś pracowali nad restauracją zabytków architektury w Europie,
wykształceni w Toruniu i pracujący dla dawej centrali PKZ...
Istotnie, wprowadzenie nowych technologii i materiałów, byłoby rozwiązaniem łatwiejszym, tańszym i
pozwalającym na współczesną ekspresję. Oczywiście nie według projektów Pana Kozakiewicza. Ale to
nie ma nic wspólnego z turystami. Zarówno forma i treść, jaką będzie wyrażała architektura jak i
program wystawienniczy jest potrzebna nam, Poznańczykom, Wielkopolanom, Polakom.
Wynika to z doświadczenia tych wszystkich narodów, które utraciły swe miejsca związane z ich
korzeniami. Takie jest doświadczenia Ormian, Asyryjczyków /współczesnych/, Kurdów,
Macedończyków, Mołdawian, Horwatów, Sebów, Tatarów, Czeczenów, nie wspominając Izraelitów...
To ważne miejsce dla przyszłych pokoleń Polaków.
Stanęliśmy w miejscu, do którego doprowadziło myślenie i styl działania rodem z czasów PRL-u.
Nastąpiło w nim zderzenie z interesami grupy zawodowej, traktującej teren Muzeum Narodowego jako
miejsce własnego działania i autopromocji, /na zasadach przynależnych własności prywatnej/ pod
szyldem >nowoczesności<, /co wcale nie różni ich w myśleniu od tych pierwszych, bo ani jedni, ani
drudzy, nie czują się sługami Wspólnoty Mieszkańców/.
A sami Mieszkańcy? Sądząc po głosowaniu na stronie >radia merkury< to 84% chce Zamku Arch.
Milewskiego, a 16% realizacji Arch. Kozakiewicza. A ja nie oddałem głosu, bo >demokratyczna<
rozgłośnia nie przewidziała trzeciej opcji, czyli ani to, ani tamto...
/no i nie wiem, czy próba nie jest zbyt mała, by ją brać poważnie./
Pisze Pan >>Co do dysonansów to uważam, że mozna zbudować wspaniałą całość z
> kontrastów, zderzenia styli i materiałów. <<
I tu powstaje pytanie, czy nie jest już wystarczającym kontrastem to wszystko, co przez wieki narosło
wokół? Nie wspomnę już o próbach dodatkowego powiększania ilości >elementów kontrastowych<
w postaci tzw. Tuby Silvertriniego, która obok lasu anten i neonowych kwiatuszków Poczty /niestety nie
lotosu/ zwiększy wizualny zamęt.
Właśnie z uwagi na odmienność sytuacji urbanistycznej, od czasu powstania Zamku, raczej potrzebny
jest chyba kontrast Wzgórza w stosunku do Miasta. A że obiekt na Wzgórzu jest w sumie niewielki, to
właśnie powinien działać sylwetą, jednorodnością materiału, tworząc rodzaj Symbolicznego Znaku nad
Miastem, już i tak bardzo skontarastowanym.
>zostawi jakiś ślad w pamięci zwiedzających?<
Jeżeli przyjmiemy, że nie konkurujemy z zamkami autentycznymi, jakie turysta ma możność zobaczyć
nie tylko w całej Europie, to wszystko będzie zależało od tego, co mu pokażemy w środku.
Z uwagi na istnienie >ÅšwiÄ…tyni sztuki nowoczesnej< w postaci Browaru, i jej planami dalszej rozbudowy
/za pieniądze właścicieli, a także dalszego finansowania działalności z ich własnych środków/,
rozbudowywanie tego działu na Wzgórzu chyba nie jest najważniejszym celem. Ale rozumiejąc
potrzeby rozwoju Muzeum, potrzeby np. działu Plakatu, budowa Zamku Przemysła powinna dać szansę
na reorganizację. To powino wynikać już z założeń do projektu, jakie otrzymali uczestnicy konkursu.
I tu koło się zamyka...
Rozumiem, że z >fontanną< to taki żart...nieco wisielczy
Przejrzyj resztÄ™ odpowiedzi z wÄ…tku
Strona 3 z 3 • Znaleziono 98 wypowiedzi • 1, 2, 3