Zamość Stary
Katalog znalezionych frazWidzisz odpowiedzi znalezione dla frazy: Zamość Stary
Temat: Zagadka Oblężenie 1648
Witam wszystkich tu czytujÄ…cych.
Zagadka chyba powinna dobiegać końca. Na forum jest już od niedzieli. Na kilka
pytań odpowiedzi były, na kilka nie, ale zaraz to nadrobię.
Jestem niezmiernie wdzięczny Januszowi, za podjecie tematu, jakby przy okazji,
ożenków Pana Jana. Wdzięczny temat. Zdaję sobie sprawę, że napewno nie
wyczerpany. Myślę że jeszcze nadarzy się okazja aby powrócić w innych tematach
do szeroko rozumianych i jakżę tragicznych ożenków Pana Jana.
Pozwólcie, że jeszcze jako ciekawostkę, powiem że po śmierci Krystyny, o weselu
z którą wczoraj pisałem, wojsko wystawione przez Pana Jana w liczbie 1000
piechurów i ponad 1000 jezdnych, którymi dowodził Mikołaj Ubrowiecki podczas
zdobywania twierdzy w Wieleżu nad Dźwiną w sierpniu 1580r. boło odziane w
czarne barwy na znak żałoby Kanclerza po stracie żony i córeczki Elżbiety.
WracajÄ…c do zagadki:
p1. Twierdzę Zamość oblegały wojska tatarsko kozackie pod dowództwem Bohdana
Chmielnickiego w liczbie ok. 100 000 ludzi.
p2. Oblężenie miało miejsce w listopadzie, a dokładniej od 6 do 24 listopada
1648r.
p3. Załoga broniąca twierdzy liczyła niespełna 5000 ludzi, w tym 2120 piechoty,
200 rajtarów, 1400 szlachty i 1000 mieszczan
p4. Twierdza nie została zdobyta, po rokowaniach Chmielnicki zgodził się na
stosunkowo niski okup bo wynoszący 20 000 zł. Należy zauważyć że zbliżała się
zima i Chmielnickiemu zależało na szybkim zakończemniu oblężenia.
p4. Organizacją obrony twierdzy zajmował się Jaremi Wiśniowiecki, choć w samej
obronie twierdzy nie uczestniczył, gdyż 17 października na czele 5000 jezdnych
udał się na elekcję do Warszawy. W twierdzy pozostał i uczestniczył w obronie
przyszły król Jan III Sobieski.
p5. W ramach przygotowań do oblężenia i tzw. czyszczenia przedpola, został
przez obrońców spalony kościół św. Katarzyny, wówczas umiejscowiony w rejonie
dzisiejszej ul. Studziennej (poza murami miasta)
Dodatkowo podam, że podczas oblężenia twierdzy uszkodzony został pałac,
kolegiata, kościół franciszkanów i 10 kamienic.
Wspomnę jeszcze o "zadaniach dla Janusza". Pagórki które proponowałem obejrzeć
z wiaduktu w Sitańcu - to "Chmielnickiego mogiła". Chmielnicki wg diariusza
Rudomicza miał być pochowany w Zamościu. Tak naprawdę po zakończeniu oblężęnia
Chmielnicki więcej nie gościł w Zamościu i zmarł na Ukrainie.
Prawdopodobnie "Zamojski pogrzeb" odbył się 3 miesiące wcześniej przed jego
śmiercią i był nabożeństwem żałobnym odprawionym przez bazylianów na
przedwczesną wieść o śmierci Chmielnickiego. Podobno w "pogrzebie"
uczestniczyło 40 tys (?) kozaków, którzy usypali nosząc czapkami ziemię, w
miejsce gdzie stał namiot Chmielnickiego, kurchan.
Gdy budowano LHS i wiadukt pagórki prawie w całości zostały "zużyte" do budowy.
I chyba słów na ten temat byłoby tyle.
Zauważełem że nie wszystkim uczestnikom forum podobają sie wątki "zagadkowe".
W związku z tym rozważam, zupełnie poważnie, czy je kontynułować. Co absolutnie
nie oznacza, że nie będzie "bajania" z mojej strony na temat starego Zamościa i
Rodziny Pana Jana, ewentualnie zmieni się forma (?). Myślę że już niebawem, a
najpóźniej w niedzielę, jak zapowiadałem wcześniej, bedziemy mogli porozmawiać
o drugim oblężeniu twierdzy, ktore miało miejsce w osiem lat po pierwszym,
czyli o oblężeniu w 1656r.
Dziękując za udział w tym wątku pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
W.1 Przejrzyj resztÄ™ odpowiedzi z wÄ…tku
Temat: Zagadka Oblężenie 1648
users1 napisał:
> Witam wszystkich tu czytujÄ…cych.
>
> Zagadka chyba powinna dobiegać końca. Na forum jest już od niedzieli. Na
kilka
> pytań odpowiedzi były, na kilka nie, ale zaraz to nadrobię.
>
> Jestem niezmiernie wdzięczny Januszowi, za podjecie tematu, jakby przy
okazji,
> ożenków Pana Jana. Wdzięczny temat. Zdaję sobie sprawę, że napewno nie
> wyczerpany. Myślę że jeszcze nadarzy się okazja aby powrócić w innych
tematach
> do szeroko rozumianych i jakżę tragicznych ożenków Pana Jana.
> Pozwólcie, że jeszcze jako ciekawostkę, powiem że po śmierci Krystyny, o
weselu
>
> z którą wczoraj pisałem, wojsko wystawione przez Pana Jana w liczbie 1000
> piechurów i ponad 1000 jezdnych, którymi dowodził Mikołaj Ubrowiecki podczas
> zdobywania twierdzy w Wieleżu nad Dźwiną w sierpniu 1580r. boło odziane w
> czarne barwy na znak żałoby Kanclerza po stracie żony i córeczki Elżbiety.
>
> WracajÄ…c do zagadki:
> p1. Twierdzę Zamość oblegały wojska tatarsko kozackie pod dowództwem Bohdana
> Chmielnickiego w liczbie ok. 100 000 ludzi.
> p2. Oblężenie miało miejsce w listopadzie, a dokładniej od 6 do 24 listopada
> 1648r.
> p3. Załoga broniąca twierdzy liczyła niespełna 5000 ludzi, w tym 2120
piechoty,
>
> 200 rajtarów, 1400 szlachty i 1000 mieszczan
> p4. Twierdza nie została zdobyta, po rokowaniach Chmielnicki zgodził się na
> stosunkowo niski okup bo wynoszący 20 000 zł. Należy zauważyć że zbliżała
siÄ™
> zima i Chmielnickiemu zależało na szybkim zakończemniu oblężenia.
> p4. Organizacją obrony twierdzy zajmował się Jaremi Wiśniowiecki, choć w
samej
> obronie twierdzy nie uczestniczył, gdyż 17 października na czele 5000
jezdnych
> udał się na elekcję do Warszawy. W twierdzy pozostał i uczestniczył w
obronie
> przyszły król Jan III Sobieski.
> p5. W ramach przygotowań do oblężenia i tzw. czyszczenia przedpola, został
> przez obrońców spalony kościół św. Katarzyny, wówczas umiejscowiony w
rejonie
> dzisiejszej ul. Studziennej (poza murami miasta)
>
> Dodatkowo podam, że podczas oblężenia twierdzy uszkodzony został pałac,
> kolegiata, kościół franciszkanów i 10 kamienic.
>
> Wspomnę jeszcze o "zadaniach dla Janusza". Pagórki które proponowałem
obejrzeć
> z wiaduktu w Sitańcu - to "Chmielnickiego mogiła". Chmielnicki wg diariusza
> Rudomicza miał być pochowany w Zamościu. Tak naprawdę po zakończeniu
oblężęnia
> Chmielnicki więcej nie gościł w Zamościu i zmarł na Ukrainie.
> Prawdopodobnie "Zamojski pogrzeb" odbył się 3 miesiące wcześniej przed jego
> śmiercią i był nabożeństwem żałobnym odprawionym przez bazylianów na
> przedwczesną wieść o śmierci Chmielnickiego. Podobno w "pogrzebie"
> uczestniczyło 40 tys (?) kozaków, którzy usypali nosząc czapkami ziemię, w
> miejsce gdzie stał namiot Chmielnickiego, kurchan.
> Gdy budowano LHS i wiadukt pagórki prawie w całości zostały "zużyte" do
budowy.
> I chyba słów na ten temat byłoby tyle.
>
> Zauważełem że nie wszystkim uczestnikom forum podobają sie
wÄ…tki "zagadkowe".
> W związku z tym rozważam, zupełnie poważnie, czy je kontynułować. Co
absolutnie
>
> nie oznacza, że nie będzie "bajania" z mojej strony na temat starego
Zamościa i
>
> Rodziny Pana Jana, ewentualnie zmieni się forma (?). Myślę że już niebawem,
a
> najpóźniej w niedzielę, jak zapowiadałem wcześniej, bedziemy mogli
porozmawiać
>
> o drugim oblężeniu twierdzy, ktore miało miejsce w osiem lat po pierwszym,
> czyli o oblężeniu w 1656r.
> Dziękując za udział w tym wątku pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
> W.1
Przejrzyj resztÄ™ odpowiedzi z wÄ…tku
Temat: Z dawnej prasy
Kronika Kryminalna
Niezmierni fascynujÄ…ce (jak dla mnie) sÄ… kroniki kryminalne
sprzed lat. Pokazują one niezmienność natury ludzkiej
<<Znalezienie trupa.>>
W nocy z dnia 17 na 18 b. m. w mieszkaniu Jana Falewskiego, mieszkańca kolonji Staw Noakowski, gmina Nielisz, podczas jego nieobecności został znaleziony trup jego żony Apolonji Falewskiej, powieszony na lince przy kuchni, Wyjaśnieniem tej zagadkowej
śmierci zajęły się miejscowe władze policyjne.
<<Obawa przed karą za dezercję-przyczyną samobójstwa żołnierza.>>
Dnia 10 lutego r. b., w kolonji Sitanieckiej, gm. Wysokie, w stajni, należącej do mieszkańca tejże kolonji Jana Mazurka, popełnił samobójstwo przez powieszenie się Karol Grochowski, lat 22, szeregowiec I Kompanji Strzeleckiej 9
<<Pożary.>>
— We wsi Hutków gm. Suchowoja, dnia 12 stycznia wybuchÅ‚ pożar, którego pastwÄ… padÅ‚ dom i obórka, należąca do gospodarza PawÅ‚a Kozy. Straty wynoszÄ… okoio 1000 zÅ‚. — budynki byÅ‚y ubezpieczone. PrzyczynÄ… pożaru, jak twierdzÄ… miejscowi, byÅ‚o podpalenie, Å›ledztwo prowadzi siÄ™,
— W Starym ZamoÅ›ciu u Jana KuÅ›mierczyka wskutek wadliwie urzÄ…dzonego komina wybuchÅ‚ dnia 21 stycznia pożar, który potem przeniósÅ‚ siÄ™ na dom Franciszka Niklewicza a potem przerzuciÅ‚ siÄ™ na stodoÅ‚Ä™ i oborÄ™ StanisÅ‚awa Króla. Straty sÄ… bardzo duże i niestety przeważnie nie ubezpieczone.
[tak na marginesie - do dziś się wiele w tym zakresie nie zmieniło ]
N I E L I S Z.
UtoniÄ™cie. W dniu 25 maja b. r. o godzinie 11 przed poÅ‚udniem siedmioletni Jan Pitura, mieszkaniec wsi i gminy Sułów, przechodzÄ…c przez Å‚awÄ™ na rzece „Por" wpadÅ‚ do wody i utopiÅ‚ siÄ™.
Śmierć przy pracy.
W dniu 26 maja b. r. o godzinie siódmej rano sołtys wsi Ujazdów, gminy Nielisz, Józef Prokopowicz zbiegiem okoliczności znalazł się przy wkładaniu kloca sosnowego na tak zwane stołki trackie, służące do ręcznego przetarcia drzewa na deski, który spadł na stojącego obok sołtysa tak niefortunnie, iż zabił go na miejscu. Miało to miejsce obok mieszkania zabitego.
Napad bandycki.
Wieczorem dnia 27 maja b. r. trzech bezbronnych rabusiów napadło nar Lejbę Klingiella na drodze, wiodącej ze wsi Stawu Noakowskiego do Średniego Dużego, w gminie Nielisz i zrabowali mu metr żyta, grykę, jęczmień, proso, pszenicę i ryż, znajdujące się na wozie. Jeden z napastników był zamaskowany.
Miejscowa policja wpadła na trop sprawców, których po zaaresztowaniu poszkodowany przy konfrontacji poznał jako sprawców napadu. Są niemi Antoni Dyk z Płonki pow. Krasnostawskiego i Władysław Rzernieniak Z Średniego Dużego, gminy Nielisz. Obydwaj gospodarze. Trzeci sprawca jeszcze nic wyśledzony. Część zraboawnego zboża policja odnalazła.
Przejrzyj resztÄ™ odpowiedzi z wÄ…tku
Temat: Urok i czar Wielkiego Rynku ...
Urok i czar Wielkiego Rynku ...
„Kwadrat dużego Rynku zdobiÄ… kamienice
Fasady kamieniczek zdobiÄ… zaÅ› podcienia
W cztery strony Rynek przecinajÄ… ulice
I tak od czterech wieków
Nic siÄ™ tu nie zmienia
Kolie rynku spina ratusz renesansowy,
W takim stylu to całe miasto zbudowano,
Stary Zamość zadbany wygląda jak nowy,
I piękny, stąd Padwą północy go nazwano
Te proporcje, formy, perspektywy piękne,
Cienie i półcienie, blaski i kolory,
Attyki, portale rzeźbione subtelnie,
W bogate , niezwykłe oryginalne wzory"
Słuchając wiele razy :-) utworu "Na skraju mapy"- mistrza Marka z Zamościa-
nie trudno przenieść się na renesansowy plac Rynku Wielkiego, który według
znawców uznawany jest za jeden z najpiękniejszych w Europie. Od ponad
czterystu lat zachwyca swoją niepowtarzalną urodą Zamościan i przyjezdnych...
Rynek powstał już w roku 1580 a 18 lat później krzyżujące się na Rynku ulice
zyskały utwardzenie z drewna , w pierwszej połowie XVII wieku pojawiła się
nawierzchnia z kamienia .
W 1822 posadzone zostały topole z Italii, a w 1876 urządzono Skwer likwidując
jednocześnie postój dla furmanek pomimo licznych protestów , choć o ile wiem
nie blokowano ulic grodu i nie palono drewnianych kół wozów:-).
Na skwerze posadzono drzewa , ustawione zostaÅ‚y Å‚awki – studzeni mieszkaÅ„cy
odpoczywali w cieniu kasztanowca czy jaśminu ...po trudach dnia...podziwiając
wspaniały ratusz i podobnie jak my teraz (tyle że my pod parasolkami
Zwierzyńca lub Leżajska:-) ... a więc nieco mniej komfortowo;-) )- cieszyli
się Jego niepowtarzalnym urokiem. W roku 1920 drzewa zostały wycięte .
Natomiast z okazji 400 lat idealnego miasta pan profesor z Hrubieszowa
zaprojektował nową płytę Rynku Wielkiego a prace budowlane zostały wykonane
zgodnie z planem.
Rynek Wielki to - jak wszyscy wiemy - plac o wymiarach 100/100 m a na jego
środku spotykają się dwie główne ulice Starego Miasta - Grodzka i
Moranda/Solna
Z każdej z czterech stron Rynku wybudowano okazałe kamienice , niestety
obecnie w większości pozbawione wspaniałych attyk:(, z wyjątkiem !
najpiękniejszych , spośród nich ,domów- pięknie ozdabianych, wzniesionych po
prawej stronie ratusza przez przedsiębiorczych Ormian , o których mowa w
innym wÄ…tku...:-)
Wśród renesansowych miast północnej Italii , które były pierwowzorem naszej
perły można odnotować wiele podobieństw , lecz nawet w samej Padwie {tej z
południa :-) } próżno szukałem podobnego Rynku . Nie mogłem sobie darować
odwiedzin miasta gdzie studiował Wielki Kanclerz Zamoyski:-) !
W kilku natomiast miasteczkach odnalazłem wiele wspólnych elementów jak
choćby kamienice z podcieniami , które udzielają schronienia strudzonym
mieszczanom w upalne dni włoskiego lata , ...a pomimo ,że nasze lato nie tak
gorące , również mamy piękne podcienia , które pozwalają odetchnąć,
zapomnieć o trudach codziennego dnia ....
J
„Tu każdy zauÅ‚ek ma swój nastrój miÅ‚y,
Gdzie cisza zadumÄ™ i wytchnienie niesie,
W tych murach, które tyle lat przeżyły,
a wciąż sa powodem do wzruszeń, uniesień,
Kolegiata, akademia, bramy i bastiony,
wszystko to dzis sluzy mieszkańcom jak przed laty,
Tym miejscem każdy przyjezdny jest zachwycony,
Kameralnym miasteczkiem w nastroju kantatny,
Z dala od głównych traktów gdzies na mapy skraju,
Na południowo - wschodnich rubieżach polskości,
Stoi senna zjawa jak widok prosto z raju,
Owoc hetmaÅ„skiej wiedzy, mocy i mÄ…droÅ›ci.”
Marek Grechuta
Przejrzyj resztÄ™ odpowiedzi z wÄ…tku
Temat: Spacer-Rynek Wodny
Witam
Będąc na Rynku Wownym, a i przy ulicy imienia naszego budowniczego nie sposób o
nim nie wspomnieć, zatem wybaczcie,pozwoliłem sobie skopiować i przenieść na
nasze forum taki tekst:
Bernardo Morando (ok.1541-1600/01) włoski architekt w służbie Jana Zamoyskiego.
Pochodził z republiki weneckiej, ur. w Padwie lub Wenecji. Nie udało się
odszukać wiadomości źródłowych o włoskim okresie jego życia. Przybył do Polski
jako architekt już wykształcony. Od ok.1569 działał w Warszawie przez kilka
lat. Z Warszawy przeniósł się do Lwowa, gdzie 1 lipca 1578 kanclerz wielki
koronny Jan Zamoyski zawarł z nim kontakt na budowę nowej rezydencji w
powiązaniu z zakładanym miastem Nowym Zamościem. Od tej pory , przez 22 lata,
aż do śmierci pozostał Morando na usługach Zamoyskiego.
Był on jednocześnie projektantem i wykonawcą, jako przedsiębiorca budowlany
kierował grupą angażowanych przez siebie kamieniarzy i murarzy. Morando miał
wyjątkową możliwość zaprojektowania i budowy całego miasta od ogólnej
kompozycji przestrzennej do najmniejszego detalu architektonicznego wielu
budowli. Zapewne już na przełomie 1578/79 opracował Morando plan miasta
(Nowego) Zamościa, oficjalnie lokowanego przez kanclerza 23 kwietnia 1580.
Pierwszymi realizowanymi przez Moranda budowlami były: pałac wielki przedni
(1578-86) i dwa tylne pałacyki: kanclerzyny i jej fraucymeru (1581-85), arsenał
(1582-83) oraz Brama Lubelska (przed 1588). Po 1584 zostały rozpoczęte pod
kierunkiem i wg projektu Moranda prace ziemne przy fortyfikacjach, które od
1591 otrzymały murowaną obudowę i kazamaty. W 1587 rozpoczął Morando budowę
swego największego dzieła architektonicznego- kolegiaty zamojskiej (zasadnicze
prace ukończono w 1598), następnie budował ratusz (prace rozpoczęto przed
1591), budynki akademii i bursy (od ok. 1594) oraz kamienice w Rynku Wielkim-
dwie własne oraz kilka innych, m.in. zapewne Francesca Tellaniego, potem
Zamoyskich.
W 1597 zawarto z Morandem kontrakt na budowę Bramy Lwowskiej. Niektóre prace
były kontynuowane po śmierci architekta wg jego projektów m.in. kolegiata,
Brama Lwowska, kamienica „TurobiÅ„ska”. Nie doczekaÅ‚ siÄ™ Morando realizacji
projektu ołtarza głównego, ambony i stall do kolegiaty zamojskiej. Morando
projektował i budował także dla Zamoyskiego kościół parafialny (1592) oraz
willę (pałacyk) w Starym Zamościu. Nadto przypisuje mu się fortyfikacje
Szarogrodu na Podolu oraz projekt planu Tomaszowa Ordynackiego (Lubelskiego).
Morando pracował także dla pobliskich rodów szlacheckich. Szukał kontaktów z
artystami włoskimi działającymi w Lublinie i Pińczowie. Do budowy kolegiaty
ściągał włoskich murarzy z Moraw. Współpracował również z budowniczymi i
kamieniarzami niemieckimi (Kasprem Gocmanem i Michałem Belterem). Morando stał
się przypadkowo odkrywcą wartościowych złóż wapienia litotamniowego w
Trzęsinach koło Szczebrzeszyna, gdy w 1594 na terenie ordynacji poszukiwał
dobrego kamienia do budowy kolegiaty zamojskiej. Morando zyskał u Zamoyskiego
duże uznanie i stał się jako architekt nadworny doskonałym realizatorem
ambitnych planów artystyczno - ideowych wielkiego kanclerza. W środowisku
zamojskim cieszył się dużym uznaniem.
Uchodził za włoskiego szlachcica, pieczętował się prawdopodobnie herbem z
wizerunkiem Lwa (takim samym jak włoska rodzina Morando- Serena, żyjąca w XVI
wieku w Weronie). Nie otrzymał jednak indygenatu. W latach 1591-93 był rajcą
oraz burmistrzem Zamościa. Wiadomo, iż był człowiekiem majętnym, posiadał w
mieście kilka nieruchomości. Oprócz domu zajezdnego zwanego Stantią lub Giełdą
naprzeciw Bramy Lwowskiej miał kamienicę w zachodniej pierzei Rynku Wielkiego,
którą w 1599 sprzedał, aby budować drugą w pierzei południowej tegoż Rynku.
Pozycja Moranda w dziejach sztuki polskiej jest wysoka.
Dzięki zrealizowanemu projektowi Zamościa, o regularnym układzie urbanistyczno-
rezydencjonalnym, znalazł się wśród wybitnych realizatorów myśli urbanistycznej
włoskiego renesansu. Fortyfikacje bastionowe typu nowowłoskiego twierdzy Zamość
i Szarogrodu, pierwsze tego rodzaju w Polsce, wysuwają Moranda na czoło wśród
ówczesnych architektów wojskowych. W dziedzinie architektury pałacowej i
kościelnej prezentował kierunek manierystyczno- klasycyzujący. Morando stworzył
dla Zamościa typ wzorcowej kamienicy podcieniowej, o układzie osiowym z attyką,
który stał się obowiązujący także po jego śmierci.
Z Morandem wiąże się także początki nowożytnej sceny teatralnej typu włoskiego
(wg wzorców Serlia lub Palladia), przypisując mu projekt dekoracji do dramatu
J. Kochanowskiego „Odprawa posłów greckich” wystawionego 12 stycznia 1578 w
Ujazdowie w czasie wesela Jana Zamoyskiego z Krystyną Radziwiłłówną. Z żoną
Katarzyną, nieznaną z nazwiska, Morando miał sześcioro dzieci- synów: Mikołaja,
Andrzeja, Rafała, Gabriela oraz córki: Kamilę i Lidię, żonę Stanisława
Abrahamowicza, Ormianina, zamojskiego złotnika, opiekuna rodziny po śmierci
architekta. Syn Gabriel był w Zamościu w 1606 wójtem i sędzią, w 1615 uzyskał w
Padwie doktorat obojga praw, w 1618 przyjął święcenia kapłańskie, był krótko
profesorem matematyki w Akademii Zamojskiej. Używał nazwiska o brzmieniu
spolszczonym: Morenda i pieczętował się innym niż ojciec godłem herbowym- ze
znakiem Mora (nazwa pochodzi od włoskiego słowa il moro oznaczającego murzyna).
Herbu takiego używali polscy Murzynowscy i włoscy Morandowie (nazwisko Morando
można przetłumaczyć jako Murzynowski).
Heraldyczny znak Mora widnieje na epitafium Gabriela Moranda (zm. W Krakowie 4
sierpnia 1644 w wieku 63 lat) w krużgankach krakowskiego klasztoru dominikanów.
Bernardo Morando jest pochowany prawdopodobnie w kryptach kolegiaty zamojskiej.
Pozdrawiam
W.2
Przejrzyj resztÄ™ odpowiedzi z wÄ…tku
Strona 2 z 2 • Znaleziono 73 wypowiedzi • 1, 2