zamknac za soba drzwi
Katalog znalezionych frazArchiwum
- zamki szyfrowe do drzwi
- zamknięcie drzwi balkonowych
- zamknięcie drzwi balkonowych
- zamurowanie drzwi
- zamknąć działalność gospodarczą
- zamknąć działalność gospodarczą
- zamknąć za sobą drzwi
- zamrażarka GORENJE
- Zamki w stylu gotyckim
- Zamówienia produkcyjne
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- przybowka.xlx.pl
Widzisz odpowiedzi znalezione dla frazy: zamknac za soba drzwi
Temat: inzynier ochrony srodowiska
... skonczylem studia w 2001roku, aby zdobyc doswiadczenie zaraz po obronie
zgodzilem sie wyjechac na drugi koniec Polski aby rozpoczac prace w zawodzie i
zdobywac pierwsze doswiadczenie. Pensja nie byla zniewalajaca ale nie
narzekalem. W sumie pracuje w zawodzie ponad 6 lat. W tym czasie zdobylem upr
projektowe, mialem stanowisko kierownicze. Dzieki temu pracuje teraz jako
projektant w duzym koncernie w UK i robie to co zawsze chcialem robic. Aha,
wyjechalem bo chcialem a nie musialem. Jeszcze w Polsce znalazlem sam sobie
prace na wyspach. To ja wybralem firme dla ktorej chcialem pracowac i o nic nie
musialem sie nikogo prosic, jechalem do pracy z umowa o prace na czas
nieokreslony, ktora mialem w kiezeni juz 2msc przed wylotem.
Co moge Wam powiedziec... przestancie pisac ze nikt Was nie chce zatrudnic. Ja
zaczynalem w o wiele gorszych czasach i jednak jezeli ktos chcial to znalazl
prace. Musial jednak byc dobry w tym co chcial robic i miec pasje. Wyslecie ok
100 podan i uwazacie ze to koniec swiata jak nikt Wam nie odpowie. Wyslijcie
kolejne 200 i az do skutku, jezeli zamkna Wam jedne drzwi przed nosem to
wchodzcie drugimi...
Jestem pewien, ze na studiach nikt Wam nie mowil tego ze w praktyce to wszystko
wyglada inaczej, ale chyba czegos na tych studiach sie nauczyliscie?
Wykorzystajcie to, nie do wszystkiego musicie miec przeciez wielkie
doswiadczenie... ruszcie glowa. Nikt za Was tego nie zrobi.
Pozdrawiam i zycze sukcesow! Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: włosy a stres
Witam serdecznie
Nie radzę żyć w napięciu emocjonalnym obawiając się, że problemy, również te
związane z włosami, lada moment mogą powrócić. Takie postępowanie
niepostrzeżenie wprowadza w stan przewlekłego stresu. Jest to całkowicie
zbędne, bo i tak nie unikniemy zewnętrznych czynników stresogennych,
spotykanych każdego dnia (czego doświadcza Pani osobiście, jak wynika to z
listu). Wybiera Pani bardzo dobrą drogę postępowania aby dbać o swoje zdrowie i
wygląd. Trzeba jedynie ostatecznie pozbyć się natrętnych myśli, że jakikolwiek
stres może zdominować naszą psychikę. Stres może nam szkodzić jedynie wówczas,
kiedy pozwolimy mu, aby przez nas „przeszedł”. Dlatego musimy nauczyć się
zamykać przed nim drzwi naszej świadomości a także rozsądnie znajdować
rozwiązanie trudnych sytuacji).
Życzę powodzenia
Oksana
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Ciemnogród, czyli czego do dzisiaj nie potraficie?
ja jeszcze sobie przypomniałam:
- nie umiem zamykac ani otwierac drzwi samochodu np taksowki (nigdy nie mialam auta, nie wiem czy cos trzeba nacisnac, ciagnac, trzasnac czy co tam jeszcze)
- proba pomalowania paznokci konczy sie wymazaniem połowy palców, a paznokcie i taknie sa dobrze wymalowane
- nie umiem rozmawiac z obcymi/niedawna poznanymi ludzmi, szczegolnie o sobie samej. nie widze powodu by mialo ich obchodzic ze np a wczoraj jak szlam gdziestam to costam blabla, a tak wlasnie przeciez takie rozmowy wygladaja
- nie potrafie posluzyc sie telefonem komorkowym, poza wlasnym. jak ktos mi daje swoj bym mu np wpisala swoj nr albo o zgrozo zrobiła fotke to glupieje
POTRAFIE za to niezle radzic sobie np z problemami czy awariami komputera, a takze zmusic go do rzeczy ktorych on odmawia, jestem w tym skuteczniejsza niz kilku znanych mi facetow, i z tego jestem dumna haha
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: "Tafli woda" czyli wpadki tekściarzy
"Tafli woda" czyli wpadki tekściarzy
W Trójce leciał Daab ze sławnym "Byłaś mi jak prześliczna nimfa, co
się przegląda nad TAFLI WODĄ".
Przychodzi mi na myśl tylko jeden tekst podobny w wymowie;) "Close
your eyes, close the door, bring that bottle over here" (ZAMKNIJ
OCZY, zamknij drzwi, przynieś tu tę butelkę).
Pamiętacie jakieś podobne? Nie chodzi mi o teksty niezrozumiałe czy
głupie, tylko o ewidentne wpadki tego typu :)
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Konkurs na kawal zydowski
Początek lutego, zaspy, zawieja, 25 stopni poniżej zera. Do małej żydowskiej
knajpki wchodzi Icek i zostawia za sobą otwarte drzwi. Goście się kulą, po
knajpce wieje śniegiem. Właściciel drze się od szynkwasu: Icek, czyś ty
zwariował? Na dworze -25, zamknij natychmiast te drzwi!!!
A Icek - ze stoickim spokojem: Panie Rozenkranc! Czy pan myślisz, że jak ja
zamknę te drzwi, to na dworze będzie cieplej??? Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Czego robić nie należy... ?
zgadzam się, nie należy kupowac kompletu wypoczynkowego zarówno ze skóry
ekologicznej, jak i z naturalnej (ja kupiłem z naturalnej :))), chyba że lubimy
mieć zamknięty salon na cztery spusty, tak że zarówno kot jak i my nie mamy
pocieszenia z kompletu.
Zważywszy powyższą poradę nie należy także zamykać przed kotem drzwi od salonu
bo podrapie drzwi i framugę - Paragraf 22 Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Czego robić nie należy... ?
a nie, niewyraźnie napisałam - nie rozsadzil butelki, tylko korek eksploowal - huk musial byc piekny, skoro mój chłopak 2 pietra nad lodówką, się obudził od tego dźwięku. a następnego dnia odebrałam od gospodarzy oddzielnie korek, a oddzielnie butelkę ze smętna resztką szmpana bez gazu
BTW - przypomniało mi się, że nie należy zamykać na klucz drzwi do piwnicy, bez sprawdzenia, czy kogoś nie ma w środku, bo potem tato może nie byc zadowolony z wyłażenia przez malutnie okienka tuż pod sufitem piwnicy (moja mama) Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Czego robić nie należy... ?
Nie należy - wysiadać z samochodu po "odpaleniu" silnika i zamykać
w nim drzwi, szczególnie jeśli blokuja sie one automatycznie po
15s. - czekałam, jak co głupiego, 1,5h na parkingu podziemnym aż
małżonek mój szanowny przywiezie drugi komplet kluczy;
- zawijać w serwetkę papierową pamiątkowego złotego łańcuszka (żeby
się nie plątał, bo cienki ci on i długi był) i wkładać do szuflady,
którą po tygodniu sprząta się gruntownie - brak łańcuszka dotarł do
mej świadomości gdzieś tak po roku;
- odstawiać plastikowego dzbanka na gorącą kuchenkę elektryczną, bo
zupełnie zmienia disain (też ja, niestety) Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Odjechane powiedzonka
Starczy - starczy to jest uwiąd!
Proste jak świński ogon.
Pożycz stówę. Od kogo?
W baobabie mieszkasz? (gdy ktoś wychodzi z pokoju i nie zamknie za sobą drzwi)
Nie pomogą doktoraty, kiedy człowiek chamowaty
Słyszysz głosy? Chcesz o tym porozmawiać?
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: lubicie koty? napiszcie, co fajnego robią
Mój rudy kocur niestety nie da się podciągnąć pod żadną definicję, bo jest w
100% procentach nieprzewidywalny (a, nie - przepraszam! Jak się otworzy
lodówkę, kot natychmiast jest w kuchni - bez względu na to, jak mocno spał)
Przytoczę kilka zdarzeń:
- miał fazę, że skakał na nogi każdemu kto przechodził obok niego
- wczoraj dwa razy wskoczył mi z zaskoczenia na kolana (kiedyś zawału dostanę
przez niego)
- lubi ryby, ale zdarzyło mu się z sałatki z tuńczyka wyjeść kukurydzę, nie
tknąwszy tuńczyka
- czasem miauczy, by do niego pogadać (tak rozumiem, bo jak się do niego
zagada, pogłaszcze to zajmuje się dalej sobą)
- skoczył w szybę (II piętro) bo za oknem ptaszek leciał
- zdarza mu się, że chodzi za mną jak pies, nie mogę nawet zamknąć za sobą
drzwi w łazience, bo kot natychmiast się dobija. Po otwarciu drzwi nie wchodzi,
tylko siedzi i patrzy
- lubi spać w takiej pozycji, że głowa mu zwisa :)
- boi się maskotek, a nie boi się psów 10x większych od niego
- hipnotyzował wzrokiem mikrofalówkę, w której rozmrażała się ryba (mimo, że
miskę miał pełną innych przysmaków)
- na dżwięk domofonu, lub otwieranie drzwi kot przyjmuje pozę gotowego do ataku
lwa - wpatrując się w przedpokój.
- lubi, jak się do niego mówi i często nawet odpowiada. Czasem jednak patrzy na
mnie jak na debila. A czasem ucieka biegusiem i się chowa (najlepszy sposobem
na "znalezienie" kota jest otwarcie lodówki:))
Co dzień odkrywam w nim coś nowego, mimo że to nie jest mały kociak. Ale go
uwielbiam :)))
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: do Hanniego
Gość portalu: Hanni napisał(a):
> pitolnik zamknalem, golebnik spalilem,
> drzwi zamurowalem ,a na rogatkach
> straz postawilem. Spoko-
> nic nie dojdzie
Aha, pójdzie przez pole, bo we wsi Moskal stoi.
(przepraszam, kompletnie nie wiem o co chodzi, ale się nie mogłem powstrzymać) Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: MSP nie jest stroną w sprawie Unicredito
Mech mógłby być stronniczy
Natomiast Profumo do spółki z Lejbem Fogelmanem ( swoją drogą jakie ładne
włoskie nazwisko )jest absolutnie obiektywny
"Ledwie drzwi zamknęły się za wiceministrem Mechem, na posiedzeniu Komisji
zjawił się Alessandro Profumo, prezes UniCredit. Wśród towarzyszących mu
kilkunastu osób był m.in. Lejb Fogelman, znany prawnik, który podobno jest
autorem wniosku o odsunięcie Mecha." Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Wielomilionowe straty Naszej Klasy po ataku hak...
Coś przeoczyłeś w swoim rozumowaniu
Uwaga dotyczy porównania ze sklepem:
z faktu, że kradzież jest czynem karalnym w świetle prawa nie wynika to,że mogę
nie zamykać na noc drzwi do sklepu.
Tzw. zdrowy rozsądek podpowiada mi, że jeśli mam towar w sklepie, to muszę go
chronić, np: zamykając na noc, bo w przeciwnym wypadku towar zostanie
rozkradziony. Podobnie jest z ochroną systemu informatycznego. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: A miałbyć ślub
Współczuję, bo "psu na buty" taka miłość.
Miłość to nie jest dawanie przyzwolenia dla zachowania fałszywego i
nieuczciwego, bo na tym niczego dobrego, zwłaszcza na całe życie,
nie da się zbudować. Opłakać związek (czyli przeżyć żałobę) i
zamknąć za sobą drzwi. Wreszcie bedziesz wtedy miała szansę spotkać
kogoś, kto Cię nie bedzie okłamywał.
Albo... wybaczyć. Przesunąć datę ślubu. Zapomnieć się raczej nie da
i ryzykować, że i tak się rozstaniecie.
Niestety nikt nie zdejmie z Ciebie tego ciężaru, rozterek,
cierpienia. Mogę tylko pomilczeć i płakać razem z Tobą Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: czy mozna kochac dwoch na raz:(((
Wiem że można.. jestem na tym samym etapie co ty, dokładnie na tym samym.. też
planuję ślub i usiłuję zapomnieć o kimś o kim już dawno powinnam zapomnieć.
Odrzuciłam go ze strachu bo nie wiedziałam co zrobić, stanęłam midzy
przyjaciółmi..Minęły lata a on ciągle wraca. Też planuje ślub ale miesiąc po
mnie. Chciałabym usłyszeć od niego, że kocha tamtą dziewczynę, ale ona
uniemożliwia nam kontakt.. A ja tylko chciałabym zamknąć za sobą drzwi i nie
wracać więcej do tego. Najgorsze jest to, że teraz zobaczymy się dopiero w
kościele, jak już pójdę do ołtarza i wszystko zostanie tak poprostu zostawione
samo sobie. Ktoś wcześniej napisał fajny tekst, że trzeba sobie odpowiedzieć na
kilka pytań, fakt można.. ale co to zmieni? Ułatwi wybór? może, ale nie pomoże
zapomnieć! Już coś o tym wiem.. poprostu muszę nauczyć się z tym żyć,a na razie
jest mi bardzo ciężko.. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: oglądałyście wczoraj film 'kawaler' ??
oglądałyście wczoraj film 'kawaler' ??
Obejrzałam i stwierdzam że to film o mnie, tylko tytuł powinien
brzmieć 'panna młoda'. Tak samo jak bohater filmu chcę być z TĄ wybraną
osobą, ale ślub mnie przeraża. On co prawda miał inne pobudki (strach przed
utratą wolności), natomist ja się po prostu boję odpowiedzialności, słowa 'aż
do śmierci' wywołują u mnie dreszcz, choć z drugiej strony w obliczu tylu
rozwodów wokół, jakoś tracą swoją wartość. Nie chcę po prostu zamknąć za sobą
drzwi, na wszelki wypadek jedną nogą jestem sobie w rodzinnym domku, a drugą
z narzeczonym. To okropne - wiem, zaraz napiszecie żebym
przerwała 'pępowinę', że jestem dzieciak itd. Niby wiem że mam jeszcze czas,
że jestem młoda, wiem też że będziemy żyli z narzeczonym 'na kocią łapę',
zdaję sobie sprawę że on chciałby ślubu, choćby cywilnego, ale ja po prostu
nie mogę, coś mnie blokuje. Myślę sobie: może jeszcze nie dorosłam, może
lepiej zaczekać, tylko ile, czy wogóle kiedyś dorosnę, czy dojrzeję do tego.
Oczywiście mam masę innych powodów dla których odwołałam swój ślub, niektóre
bardziej niektóre mniej ważne, inne bardzo ważne, ale jak tak zaczęłam o tym
wszystki myśleć, postanowiłam coś zmienić, postanowiłam zacząć od
nastawienia, tylko nie wiem jak się do tego zabrać. Może macie jakieś pomysły? Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Stara panna??co w tym złego...
Wiesz- małżeństwo jest dla kobiety, może złudnym, poczuciem bezpieczeństwa.
Znacznie łatwiej zamknąć za soba drzwi i odejść niż się rozwieść. Poza tym
sprawy majątkowe, podatkowe, socjalne( np. renta po śmierci małżonka)itp.
W pewnym momencie pojawia sie problem dzieci - w naszym dość kołtuńskim
społeczeństwie , nie jest łatwo żyć małemu człowiekowi gdy mama i tata nie sa
mężem i żona.
A tak przy okazji - co to znaczy, że nie jesteś gotów do małżeństwa? Czy to ,
że zostawiasz sobie furtkę przez która możesz wyjść, gdy przestanie być fajnie?
Mojego męża poznałam na początku studów, potem , choć nie było to w owych
czasach popularne, chocby ze względu na okres wielu, wielu lat oczekiwania na
mieszkanie, zamieszkaliśmy wspólnie. Jednak na 6 roku wzięliśmy slub - a to
dlatego, że sie "sprawdziliśmy", chcieliśmy być razem, mieć dzieci itp. I
naprawdę ułatwia nam to życie - choćby w sprawach formalnych. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: wieloletni konkubinat_odejsc? Mężczyżni pomóżcie
Dzięki dziewczyny. Problem w tym, że ten temat nieraz już wypływał. To znaczy
ja zaczynałam, mówiłam, on niby się zgadzał, mówił, że nie boi się
odpowiedzialności, że kocha, że ślub jak najbardziej, ale nic z tego nie
wynikało. Jak ja do tematu nie wracałam, on milczał. Przecież nie pójdę do USC
ustalać termin bez niego, za ucho go tam nie zaciągnę. Chcę być z osobą, która
jest równie pewna swojego wyboru jak ja, to tak dużo? Jak już to napisałam i
wyrzuciłam z siebie zrobiło mi się lżej, ale jednocześnie poczułam złość,
poczułam się wykorzystywana! Jeśli nie może mi dać tego czego chcę, czyli
pewności uczuć niech mi nie opowiada, że jest pewny, to nieuczciwe:(. Mam coraz
większą ochotę spakować rzeczy i zamknąc za sobą drzwi. Kto wie? Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Jeżeli żona, to tylko cnotliwa...
domyslam się jakiejś hipokryzji, bo wymagasz od partnerki "czystości", a sam
niczego nie deklarujesz. Twoja wypowiedź, ze kobieta nie potrafi zamknąć za
sobą drzwi też jakoś fałszywie brzmi, bo nie jesteś kobietą, więc niby skąd
pewność?? A poza tym nie uogólniaj, bo każda z nas (jak i każdy mężczyzna) jest
inna, ma swoje indywidualne cechy. A takie jeszcze małe zapytanie, a czy
będziesz szczęśliwy, gdy ona odda Ci ciało, a tak naprawdę będzie ciągle
wspominać poprzedniego mężczyznę, z którym mogła nie mieć kontaktów
seksualnych. Czy wtedy nie będziesz czuł,ze dostałeś "kawałek błony", a nie
miejsce w jej duszy?? Bo przede wszystkim na to trzeba zasłużyć.
Mimo wszystko szczęścia życzę. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Do zdradzonych i walczących żon
Widzisz Trzecia, tak juz jest,podjelismy taka decyzje ze bedziemy razem i
bedziemy mieli swoje zycie, gdzies z boku.Nie mozemy przeciez jednym cieciem
zamknac za soba drzwi i zostawic to co zostalo zbudowane,pewne rzeczy nalezy
robic spokojnie powoli,przyzwyczajac siebie i naszych bliskich do tego ze moze
kiedys nastapi zamiana,jak narazie krzywdzimy siebie, jestesmy daleko, chociaz
w jednym miescie,nie mozemy ze soba sie czesto spotykac zeby nie narazac
naszych bliskich na wieksze cierpienie, chociaz oni dobrze wiedza ze my nadal
jestesmy razem.Na wszystko przyjdzie czas i miejsce, tesknimy za soba,sami
sobie zgotowalismy takie zycie,czy teraz mamy sie wycofac? nie jedna osoba
powiedziala by ze tak, ze oboje powinnismy myslec rozsadnie i zdecydowac sie na
zakonczenie tego zwiazku.A czy ktos pomyslal o nas, o naszy bolu,o naszych
zranionychj uczuciach, sami bysmy sobie zgotowali wiele misiecy cierpien.Czy
warto? skoro juz nie zbudujemy niczego dobrego w naszych starych zwiazkach to
moze nalezy nam sie chociaz odrobina szczescia jakie sobie sami dajemy.
Probowalismy sie rozstac,byly to dlugie tygodnie, ktore bolaly,brak kochanej
osoby wplywal negatywnie na nas.Zdecydowalismy ze pozostanie tak jak bylo, ze
skoro odnalezlismy sie gdzies w tlumie to moze tak powinno pozostac.
Teraz zadaje sobie pytanie jak dlugo? co jeszcze mnie i nas czeka? To wszystko
jest takie poplatane i naprawde ciezko bedzie komukolwiek zrozumiec taka
stuacje jak ktos nie przechodzil przez to co ja.Pozdrawiam Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Nietypowe ............
No to ja mam tak: Wszystko musi byc rowno: Np na imprezie przekrzywi sie obrus
na stole, na ktorym jest sto talerzy i innych misek, a ja nie moge sie
wyluzowac, dopoki tego nie wyrownam, zeby bylo rowniutko. Albo np na kanapie
siedza ludzie, ruszaja sie i sciagaja w miedzyczasie jakas tam kape, czy
narzute, ktora ta kanapa jest przykryta. Jak to widze, ze sie zsunelo, zwisa
nierowno, to mnie trafia. Nieraz po prostu prosze zeby wszyscy wstali i
poprawiamy, bo mi cos takiego strasznie psuje moze nie humor, ale jakas taka no
nie wiem, estetyke, harmonie wnetrza. Albo wlasnie firanka jesli nie wisi
rowniutko tak jak ma wisiec, dosunieta do konca karnisza, to ja musze podejsc i
poprawic, nie moge tak siedziec. Albo cos sie rozlalo, nikt tego nie sciera, to
w koncu pojde po scierke i sama zetre, nawet jesli to nie jest w moim domu, bo
caly czas mnie to denerwuje. Z kolei drzwi pokoju, gdy spie musza byc otwarte,
nie moge spac przy zamknietych. Wydaje mi sie, ze sie udusze, nawet chociaz
jest otwarty balkon, to gdy ktos mi zamknie w nocy drzwi do przedpokoju, to
zaczyna mi sie robic goraco, duszno.
Lyzeczki znikaja w moim domu podobnie jak pojedyncze skarpetki z kazdej pary.
Nie wiem dlaczego, male lyzeczki ciagle sie gubia i co jakis czas dokupuje
nowe. Nie sadzę, żebym je wyrzucała, nigdy nie zauważyłam w śmieciach zadnej
łyżeczki. Nie wiem co sie z nimi dzieje. Obgryzam wszystko - od paznokci po
ołówki. Zenada. Ale pracuje nad tym. Innych natrectw nie pamietam. Czy mam sie
leczyc? Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Głupia baba
zasugeruj mu zastrzyki
Problem sam sie nie rozwiaze,uwierz mi i musisz dzialac szybko i
skutecznie,chyba,ze chcesz skonczyc ,jak moja mama:klebek nerwow i uzalezniona
od alkoholika...pod kazdym wzgledem,nawet tym,iz nie moze zwyczajnie wyjsc z
domu i spotkac sie z przyjaciolkami,bo maz moze zwyczajnie spalic dom,czy tez
nie zamknie za soba drzwi albo wyjdzie z domu robiac z siebie posmiewisko...
a gdy juz usnie w fotelu,to czasem mialabym ochote ja gdzies zabrac,ale ona
zwyczajnie odmawia,bo boi sie,co sie stanie,gdy maz sie obudzi,zacznie znowu
gotowac wszystko co jest w lodowce,chociaz obiad zostal przyrzadzony przez mame
(pod wplywem alkoholu zamienia sie zawsze kucharza) i spali dom...potem tato ma
manie bedac pijany brac saune,wiec mama sie boi o jego zdrowie i zawsze czeka w
ukryciu,aby nic sie mu nie stalo.
ja chyba bym tak nie mogla,ale ona naprawde musi go kochac... Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Głupia baba
bez_urazy napisała:
> Problem sam sie nie rozwiaze,uwierz mi i musisz dzialac szybko i
> skutecznie,chyba,ze chcesz skonczyc ,jak moja mama:klebek nerwow i
uzalezniona
> od alkoholika...pod kazdym wzgledem,nawet tym,iz nie moze zwyczajnie wyjsc z
> domu i spotkac sie z przyjaciolkami,bo maz moze zwyczajnie spalic dom,czy tez
> nie zamknie za soba drzwi albo wyjdzie z domu robiac z siebie posmiewisko...
> a gdy juz usnie w fotelu,to czasem mialabym ochote ja gdzies zabrac,ale ona
> zwyczajnie odmawia,bo boi sie,co sie stanie,gdy maz sie obudzi,zacznie znowu
> gotowac wszystko co jest w lodowce,chociaz obiad zostal przyrzadzony przez
mame
> (pod wplywem alkoholu zamienia sie zawsze kucharza) i spali dom...potem tato
ma
>
> manie bedac pijany brac saune,wiec mama sie boi o jego zdrowie i zawsze czeka
w
>
> ukryciu,aby nic sie mu nie stalo.
>
> ja chyba bym tak nie mogla,ale ona naprawde musi go kochac...
Dziękuję za posty.
Jeśli chodzi o kucharzenie....u nas strasż pożarna była już dwa razy. Na
szczęśvie nic poważnego się nie stało. Sąsiedzi zauważyli dym w oknie..tak
dymiło z garów.
Nie wiązałam tego do tej pory z alkoholem (nie było mnie wtedy w domu).
Myślalam, że po prostu usnął...
To jeszcze nie te stadium, które opisujesz: pracy nie zawala, z domu wychodzę.
Ale wiele objawów bardzo podobnych.
Terapia nie wchodzi w gre, bo on nie widzi problemu.
Byla tylko kolejna obietnica pt Już nigdy więcej...
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Czy można go jeszcze zmienić?? Jak??
> Nie uważasz, że takie rozstawanie się to forma szantażu?
> Poza tym jestem zdania, że mogłaś sobie na to pozwolić, kiedy jeszcze nie
było
> dziecka. Teraz już nie.
> Do rozstania się potrzebne są naprawdę ważne powody. A chyba w tym wypadku
ich
> nie ma.
>
Nie, nie uważam , ze to forma szantażu. Nie zamierzam zamykąc za nim drzwi z
wielkim hukiem, ani rzucać mu w twarz kilka wyzwisk. Uważam jednak , ze
takie "rozstanie" się czasami pomaga, gdy inne metody zawodzą. Można sobie
wtedy wszytsko na spokojnie przemyśleć, nabrać dystansu do tego wszystkiego.
Nie rozumiem dlaczego dziecko ma na tym ucierpieć ? Nie chodzę załamana,
milcząca, nie szlocham po kątach. Poza tym to co do rodzin z problemami to
jestem zdania, ze lepiej wychowywac się z jednym rodzicem niż w domu pełnym
kłótni.
> Chyba nie da się "zacząć od początku", to po prostu niemożliwe :) Nie widzę
> również większych szans, żeby on się zmienił
Dlaczego się nie da "zacząć od początku" ? Niekiedy zaczyna się od śrdka, albo
i od końca.... ja wolę od początku , bo to najlepsza droga do rozwiązania
problemu. Moim początkiem jest własnie odpowiedz na to pytanie .
Pozdrawiam
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Czy można go jeszcze zmienić?? Jak??
> Nie, nie uważam , ze to forma szantażu. Nie zamierzam zamykąc za nim drzwi z
> wielkim hukiem, ani rzucać mu w twarz kilka wyzwisk. Uważam jednak , ze
> takie "rozstanie" się czasami pomaga, gdy inne metody zawodzą. Można sobie
> wtedy wszytsko na spokojnie przemyśleć, nabrać dystansu do tego wszystkiego.
Ale przecież napisałaś, ze rozstawaliście się nie raz. I co, pomagało?
> Nie rozumiem dlaczego dziecko ma na tym ucierpieć ? Nie chodzę załamana,
> milcząca, nie szlocham po kątach. Poza tym to co do rodzin z problemami to
> jestem zdania, ze lepiej wychowywac się z jednym rodzicem niż w domu pełnym
> kłótni.
Chodzi o odpowiedzialność. Dopóki byliście taką sobie parą, to proszę bardzo -
zrywajcie ze sobą, ile chcecie i wracajcie do siebie. Ale teraz? A jak dziecko
będzie miało parę lat? Też będziesz stosowała tę metodę rozwiązywania problemu,
czyli ucieczkę?
> Dlaczego się nie da "zacząć od początku" ? Niekiedy zaczyna się od śrdka,
albo
> i od końca.... ja wolę od początku , bo to najlepsza droga do rozwiązania
> problemu. Moim początkiem jest własnie odpowiedz na to pytanie .
Nie da się "zresetować" związku. To po prostu niemożliwe. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Przeszłość ukochanej.
Przeszłość ukochanej.
Jesteśmy ze sobą już prawie 3 lata, bardzo się kochamy. Wszystko układa się
jak najlepiej ale wszystko to "przyćmiewa" przeszłość mojej ukochanej.
Przyćmiewa to może za mocne słowo ale wraca sprawa byłych. Niewiem dlaczego
ale jest to dla mnie bardzo trudne o nie dające spokoju. Niemiała ich
niewiadomo jaką ilość. O wszystkim sobie powiedzieliśmy. W sumie ja o swoich
bylych partnerkach niemusiałem długo opowiadać (8lat w jednym związku).Wiem
że powinniśmy zamknąć za sobą drzwi i zostawić za nim przeszłość ale ja tego
nieumiem!!! Nigdy nie oczekiwałem od kobiety żeby była dziewicą skoro sam
tego niemogłem jej dać, to tak w ramach wyjaśnienia.
To że nieumiem zapomnieć to też nieumiem do końca jej zaufać.
Może mieliście podobne problemy z swoich związkach i mam nadzieję że sobie z
nimi poradziliście a teraz ze mną się podzielicie.
Pozdrawiam
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Małżeństwo
Kochanie. W waszym małżeństwie wieje pustką. Sama wiesz dlaczego. Domyślasz się, czemu jest tak źle. Ja jestem podobna do ciebie. Nerwica, fatalistka wręcz. Dobrze że mój ukochany to niepoprawny optymista. On tez ma czasami mnie dosyć, tez sie klócimy, przeszlismy niejeden kryzys, wiem, że będą kolejne, ale wiesz co, jestem o nas spokojna, ufamy sobie. Spaja nas jedna, bardzo silna rzecz: nasza coreczka. Wiem, że i wielodzietne małżeństwo potrafi sie rozejść. Ale jak nie ma tych dzieci to łatwiej zamknąć za soba drzwi i spalic mosty. Nie bój się macierzyństwa. Zdziwiłabyś się, jak kobieta się zmienia będąc mamą. Na PLUS :) Zyczę wszystkiego dobrego i dobrych decyzji Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Małzenskie zycie..dlugie
być może mają gorzej-ale w moim mniemaniu jak ktoś jest w związku i nie ma
dziecka jest mu łatwiej zamknąć za soba drzwi-jednak dziecko łączy na całe zycie
chcemy tego czy nie.Macie rację troszke na początku cieszyłam się że poznałam
faceta i ślub będzie jednak im dalej go poznawałam to juz nie był takim
królewiczem z bajki i cóż....jest jak jest Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Zdradziła i nie chce odejść
Babka przyprawiła Ci rogi a teraz sprytnie próbuje się wkraść ponownie w Twoje
łaski. A jak sobie znajdziesz inną to jak ona spojrzy na tę sytuację? No mnie by
chyba krew zalała! Twoja była jest cwaną spryciarą, która Cię zrobi w konia
jeszcze nie raz, jeśli pozwolisz jej zostać przy sobie. Przyjań można
pielęgnować także na odległość. A jeśli zostawisz sprawy tak jak teraz, to ani
nic się nie zakończy, ani nic nowego się nie zacznie. Lepiej zamknij za nią
drzwi, popłacz trochę i znajdź sobie kogoś nowego. Powodzenia. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Anna Łojewska
coś mi jeszcze przyszło do głowy, wątek znowu trafi na pierwszą stronę
ale nie było mnie przez parę dni i dlatego dopiero teraz
bezdomność - "techniczna" czy "psychiczna"...? można być bezdomnym z powodu
braku domu czyli miejsca, gdzie jest się u siebie, gdzie można zamknąć za sobą
drzwi i gdzie płacąc czynsz czy co tam jeszcze wie się, że nikt człowieka z
tego miejsca nie wyrzuci
tu kłopot, bo mieszkań raczej nikt nie rozdaje za darmo... a rozumiem, że
większość tych "technicznie" bezdomnych raczej kasy na kupienie czy wręcz
wynajęcie mieszkania nie ma
no i bezdomność psychiczna, czyli - jakby to określić...? - myślenie o sobie
jako o człowieku bezdomnym. mam wrażenie, że pani jest już na tym etapie, też
raczej na własną prośbę
a gdyby ktoś pani zaoferował mieszkanie? nic specjalnego, pokój z kuchnią
powiedzmy
tylko dla pani, czynsz, światło i te takie do zapłacenia i już...?
żadnych innych opłat czy zobowiązań, bezterminowo przekazane w użytkowanie czy
nawet przepisane na panią
to co wtedy...?
wbrew pozorom to jest poważne pytanie, choć chwilowo nie oferta
ps. do magdy: no i co, jakoś się dziennikarka nie zgłosiła... Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: mam tego dość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak-Enith masz rację-mają rozwodnicy prawo i do miłości i do
szczęścia,ale POD JEDNYM WARUNKIEM!Mianowicie takim,że zamkną za
sobą drzwi(za swoim ex-związkiem,ex-małzonkiem) a swoimi dziećmi i
ich sprawami nie będą truli anatomii małzonkowi/nce aktualnemu!
Wiem,o czym pisze ,bo kilka miesięcy temu wygrzebałam się ze
związku z rozwodnikiem mającym dorosła córkę(b.fajną zresztą).
Otóż ;udzie rozwiedzeni często nie chcą przyjąć do wiadomości
podstawowego prawa natury:KAŻDE DZIECKO MA TYLKO JEDNĄ MARTKĘ I
JEDNEGO OJCA!Nie dwie matki,nie dwóch ojców,a tylko jednego/ną!
W związku z czym jest bardzo nie na miejcu zawracanie głowy
partnerowi sprawami dotyczącymi jwego ex-żony i ex-dzieci!Tak-nie
pomyliłam się-EX-DZIECI!Dlaczego???
Bo one przynależą do ex-małżonka/ki .a nie do obecnego! Nie
życzyłam sobie i nie życzę wysłuchiwania po 100 razy dziennie,jaka
to jego córka jest naj:najmądrzejsza,najwpanialsza,a ex-żona to już
w ogóle cud,miód i orzeszki!
Zerwałam ten chory układ i następnym razem 100 razy się
zastanowię,zanim zdecyduję się na związek z dzieciatym!
Pozdrawiam-Iza
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kabina prysznicowa
Przez przypadek może ci ktoś wejść do nieprzeźroczystej kabiny, do ubikacji i do
sypialni kiedy będziesz rozebrana. Ale o czym to ma świadczyć? Jeżeli nie
będziesz zamykać na zamek drzwi od łazienki, a nie chcesz żeby ktoś wszedł,
nieistotne jest czy kabina będzie przeźroczysta, czy nie. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: mam dość naszej-klasy
Słowo nieudacznik zawiera w sobie wiele komponentów. Nieudacznik to także ten,
który nie potrafi zamknąć za sobą drzwi przeszłości i reaguje alergicznie na
szczęście eksa. Nieudacznik bo nie umie sobie z tym poradzić. Wybacz, ze tak
piszę ale to prawda.
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: mam dość naszej-klasy
waldemar.rossztowski napisał:
> Słowo nieudacznik zawiera w sobie wiele komponentów. Nieudacznik
to także ten,
> który nie potrafi zamknąć za sobą drzwi przeszłości i reaguje
alergicznie na
> szczęście eksa. Nieudacznik bo nie umie sobie z tym poradzić.
Wybacz, ze tak
> piszę ale to prawda.
ooo...
tutaj z Tobą zgadzam się w 100%
bardzo ładnie zdefiniowałeś powyższe.. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Ludzie ocknijcie się !
marinio00 napisał:
> BUAHAHAH TO CHYBA DLA TAKICH CEPOW JAK WY!! JA ZE SWOJOM SLICZNOTKOM TO KAZDA
> POZYCJA JEST GRANA I JEST BOMBA!! BUEHEHE
Eh.. tak to jest jak rodzice założą dziecku Internet.. chłopcze wyjdź stąd i
zamknij za sobą drzwi… Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Jeden z trudow bycia facetem.
Z choinki sie urwałeś? A swintuszenie w seksie?!
Jak para świntuszy i ona mówi: zerżnij mnie ty ch.. a on: ty moja
dziwko! to uważasz, że na co dzien tez się tak do siebie zwracają?!?!
Np wychodząc z tesco on mówi: "Zamknij za sobą drzwi szmato, a potem
mi obciągniesz."...?!?!
Wulgaryzmy czy nawet dominacja w seksie nie łączy się automatycznie
z poniewieraniem kobiety w życiu codziennym i jej zgodą na to!
Szczerze mówiąc jest odwrotnie - dopiero przy dużej miłości i
zaufaniu można swobodnie świntuszyć w łóżku, nie pozostawiając
niesmaku!
Zresztą jest ogromna róznica między tzw "świntuszeniem" w łóżku a
szacunkiem wobec partnera. To 2 różne sprawy, które się nie
wykluczają. Świntuszenie i dominacja w seksie nie muszą mieć nic
wspólnego z brakiem szacunku wobec kobiety.
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Ludzie a jak nigdy nie znajdę kobiety dla siebie
Teklana, teraz już tak na powaznie Ci odpiszę. Znam wiele wspaniałych kobiet,
samotnie wychowujących dzieci, i wiesz co Ci o nich powiem? Sa to dziewczyny,
dla których były partner jest tylko przeszłością, godziny spotkań z dzieckiem są
ustalone, nie pozwalają eksom na wydzwanianie do siebie pod byle pretekstem itp.
Niestety, większość samotnych mam, w obawie, że eks przestanie płacić alimenty,
pozwala na to, aby wchodzili im niejako na głowę. Wiesz, urodzinki dziecka, Ona,
jej nowy partner, były partner i dziecko itp.
Technicznie nie da się zamknąć za partnerem drzwi bo jest dziecko. Ale można tak
sobie ułożyć życie, aby kontakt z eksem ograniczyć do minimum. Ale ile kobiet
tak robi? Ja znam tylko kilka takich dziewczyn.
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Natręt.
> Bo zastanawiam się dlaczego rodzina wierzy jemu-nie Tobie...?
Wierzą mi, wierzą jemu?
Nie wiem.
On jest z tych, co to, jak zamkną przed nim drzwi, to wrócą oknem.
Atakuje ich cały czas, bez mojej wiedzy.
Wymyśla bardzo wiele rewelacji zdrowotnych na mój temat i zatroskaną miną
sprzedaje to na lewo i prawo
Lubi zabawki techniczne.
Ale zabawa czyimś kosztem jest fajna, tylko wtedy, gdy ofiara nie jest świadoma,
tego co wokół niej się dzieje.
Jest fun. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Nie potrafię zrozumieć
Dzięki Wam wszystkim za te posty, naprawdę.Ja nie chcę już z nim być, chcę
nauczyć się od nowa oddychać sobą nie nim, tylko najbardziej męczy mnie to że
nie wiem dlaczego się tak okropnie zachował.Tego mi brakuje żeby zamknąć za sobą
drzwi.Nie wiem czy to dobrze czy nie ale rzucę się w wir nowych znajomości.MOże
w ten sposób uda mi się szybciej zapomnieć.. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: gdy mąż zdradził...
jesli oboje chcecie ratowac malzenstwo potrzebna jest wam terapia wspolna, tym
bardziej, jak sama napisalas, maz ma problemy z rozmawianiem. Zadbaj tez o
siebie pod tym wzgledem, wiem, ze nie jest latwo nie analizowac, pytania sie
nasowaja, na ktore nie znajdujesz odpowiedzi...to tak jak szukanie igly w stogu
siana, nie zawsze na nie znajdziesz odpowiedz lub ja otrzymasz. Stalo sie i
czasu nie cofniesz, zastanow sie co mozesz teraz zrobic.
Badz wazna sama dla siebie i rob tak zeby to tobie bylo teraz dobrze,
rozpieszczaj sie i jesli masz do kogo, wygadaj, wyzal, wyplacz sie, to bardzo
pomaga. On sam musi tez sobie dac rade ze soba, w rzadnym wypadku nie
usprawiedliwiaj go, nie ma usprawiedliwienia na takie postepowanie.
Dobrze, ze sam dostrzegl, ze poszedl na latwizne, swiadczy to o przyznaniu sie
przed samym soba do popelnionego bledu, o swojej slabosci, byc moze wyciagnie
wnioski na korzysc waszego wspolnego dalszego zycia.
Nie zadreczaj sie, to cie zje od srodka, dla ciebie to kolejna lekcja od zycia,
obys ja madrze wykorzystala.
Zrob tyle ile mozesz, na ile cie stac ale nie wkladaj nadmiernie energii i
trzymaj sie.
Sama to przeszlam ale nam sie nie udalo, moj M. wolal zamknac za soba drzwi niz
powalczyc, widac uznal, ze nie warto ale wiem, ze gore wzielo jego lenistwo i
pojscie na skroty, teraz tego zaluje, a odwrotu juz nie ma.
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: gdy mąż zdradził...
Niewiem,nie potrafię odpowiedzieć na pytanie czy będę mu ufać
kiedykolwiek tak bardzo jak do tej pory.Pewne jest jedno,chcę
spróbować być razem-może się uda,wielu ludziom jednak się
udaje.Kiedyś myślałam tak jak napisała gabi_m1,że nie ma szansy,ale
w tej sytuacji po przemyśleniach,stwierdzam,że nie warto odrazu
pakować walizek i zamknąc za sobą drzwi,nie walczyć-to wbrew mojej
naturze jednak.Chcę spróbować,niewiem czy warto,niewiem jak będzie
między nami-tego nikt niewie,zapewne czas pokaże.
Co do motywów postępowania mojego męża,to pisałam o tym już
wcześniej.Pojawił sie w naszym małżeństwie kryzys i on niewidział
szansy na porozumienie ze mną,sam przyznał,że wybrał opcję z
przyjaciółką-pocieszycielką.Pocieszające jest to,że udało nam się
szczerze porozmawiać-bolała to rozmowa,bardzo,ale usiedliśmy do niej
z założeniem pełnej szczerości wobec siebie.Stwierdziłam,że nawet
najgorsza prawda nie zaboli mnie tak jak to co się wydarzyło.Wiem,że
obojgu nam lepiej po tej rozmowie.Jednak tak jak napisałam wcześniej
to czas pokaże czy nam się uda.... Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Kiedy kobieta
> Jak widzisz ,
> ja nie projektuje takiej, tylko sie o taka dopytuje.
Powiedz mi, że tylko udajesz takiego przygłupiego trochę.
Ok, więc cytuję Twoje słowa i dodaję zdanie komentarza:
>>>
Ale czy naprawde jest chamstwem
powiedziec o kim prawde? Szczegolnie wtedy kiedy kobieta sama tak
sie wlasnie czuje.Moze taka trzeba wspierac, co? Czyli wmawiac
jej ze nic zlego nie zrobila, jednoczesnie podsycajac ja do
powtarzania czynow ktore jej nie odpowiadaja, bo nie czuje sie
dobrze z nimi.
>>>
Zatem w powyższym zaprojektowałeś sytuację, w której kobieta w
stanie 'zeszmacenia' się znajduje. I o tym mówię, zakładasz, że
zaistniała taka sytuacja i pytasz co dalej. Nie mówię o przyczynach.
Wiesz, jak nie potrafisz unieść ciężaru dyskusji (a z Twoich postów
wynika, że nie masz zielonego pojęcia jak sobie z tym wątkiem
poradzić) to przeproś i zamknij za sobą drzwi.
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: oddanie dziecka do adopcji
Ona jest malutka, jeszcze nie chodzi do przedszkola.
W kazdym razie, i tak trzeba z nią będzie się pożegnać. Ja bym nie mogla...
Patrzyc w jej zdziwione oczki jak się oddalam, zamknac za soba drzwi i slyszec
jak placze :( Horror jakis.
Anyway, też zaczynam podejrzewać że to prowokacja. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: jak odzyskac siebie
Niestety chyba na to nie ma ani reguly ani dobrego przepisu. Ja rozstalam sie z
facetem po osmiu latach zwiazku. Przez miesiac schudlam 6 kilo, pisalam do
niego rozpaczliwe listy i robilam rozne glupie rzeczy, o ktorych nawet nie chce
pamietac. A potem, sama nie wiem jak,z dnia na dzien, zycie zaczelo powoli
wracac do normy. A wlasciwie stalo sie lepsze. Wreszcie robie rzeczy, ktorych
nie moglam robic bedac z nim (zawsze wszystko odkladalam na pozniej, bo on byl
najwazniejszy), spotykam ludzi, ktorych bym nie spotkala, a swoja wartosc
nadaje sobie sama, a nie uzalezniam ja od tego jak on mnie ocenial w danej
chwili. Nie jest moze super lekko, oczywiscie mam chwile zalamania, ale wiem,
ze kiedy zamkna sie jedne drzwi otworza sie nastepne. Takie zycie. Nigdy nie
wiesz co cie czeka za zakretem. To oczywiscie strasznie banalne co pisze i
pewnie dwa tygodnie temu sama bym w to nie uwierzyla, ale nie warto robic nic
na sile. Pozwol odejsc temu co bylo i daj szanse zyciu zaskoczyc cie czyms
nowym. Ktos na tym forum ma bardzo trafny dopisek (?) - cos w stylu "zwiazek z
mezczyzna ma byc dopelnieniem zycia, a nie jego sensem". Twoj sens sam Cie
znajdzie;) Trzymam kciuki, zeby to bylo jak najszybciej. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kiedy przychodzi czas na rozstanie
jestem dokladnie w takiej sytuacji jak ty.Moj zwiazek tez trwal 4 lata byl
toksyczny tzn.bylam ofiara slownej agresji.Facet mieszka jeszcze u mnie bo
remontuje mi kuchnie o co go sama poprosilam(czysty masochizm z mojej strony)Po
4 latach udalo mi sie wrescie zalatwic mu staly pobyt (mieszkam za granica)
robilam wszystko bysmy mogli byc razem i wiedzial jak bardzo go kochalam
dlatego moze mial nademna taka wladze.Ostatnie tygodnie wybuchal juz b. czesto
z byle powodu i bez powodu tez,.Pretekstem do wybuchow agresji moglo byc
wszystko, chcial zdominowac mnie i moje dzieci czulam ze trace poczucie
godnosci bo kazdy jego wybuch byl oczywiscie przezemniei bylam ponizana.Nie
chce znim byc bo zdalam sobie sprawe ze on sie juz nie zmieni on nawet nie wie
co to jest slowo przepraszam i nigdy nie ma wyrzutow sumienia totalnie brak mu
empati.Stawiajac mu diagnoze powiedzialabym powazne zaburzenia osobowosci.Chce
skonczec remont i wyjechac.Sytuacje w kraju ma b. nie ciekawa brak pracy jest
po 40.Doszlam do wniosku ze facet mnie juz nie kocha albo nie umie kochac amimo
wszystko boje sie tego dnia kiedy wyjdzie i zamknie za soba drzwi na zawsze.Ale
wiem ze musze byc tym razem silna (zawsze wczesniej pierwsza wyciagalam reke do
zgody chociaz wina byla jego)i tobie tez tego zycze. Nie dajmy sie! Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: rzucil mnie chlopak:(
wydaje mi się, że jesteś młodą osobą i małe masz jeszcze doświadczenie życiowe
mogę ci dać jedną radę, taką moją zasadę, z która ja idę przez życie:
"naucz sie zamykać za sobą drzwi"
a w dowolnym tłumaczeniu tych słów żyj do przodu, nie żałując (nie rozdrapuj)
przeżytch chwil, staraj się wyciągać pozytywne wnioski z przeżytych sytuacji
postaraj sie spojrzec na przeżyte z nim momenty od dobrej strony, byłaś
przecież wtedy szczęśliwa
co to ma do rzeczy, że chłopak był rok młodszy? - to tylko taka uwaga, u mnie
na marginesie a ty ja wyeksponowałaś na 1 miejscu Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Jestem w ciąży-a mój mąż ma dość
Sprawa jest dosyć skomplikowana,bo nie jest sztuką zabrać sie i zamknąć za
sobą drzwi...i jak Ci pewnie niejedna osoba napisze zostawić męża.Sytuacje
musisz a najlepiej musicie przeanalizować i zastanowić sie nad
przyszłością.Jesteście w równi odpowiedzialni za dziecko a teraz ono jest
najważniejsze i musisz robić wszystko żeby mu było jak najlepiej.Rób to co Ci
serce podpowiada.Najprosciej byłoby znalezienie jakiegos kompromisu.Życze Ci
aby Twój mąż sie opamietał...a Ty pamietaj, że masz dla kogo żyć i cieszyć sie
życiem
Pozdr.
Gratuluje ciąży;) Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Pomieszane z poplątaniem
Nie wiem, ile jest w tym sensu.
Wiem, że w życiu różnie się układa, że czasem to, co miało być "na zawsze"
traci rację bytu, że związki się rozpadają.
Istnieje natomiast jedna zasada, której trzeba się trzymać - zanim wejdziesz w
coś nowego powinnaś zamknąć za sobą drzwi i uporządkować swoje życie. Z
szacunku dla byłego partnera i Waszej przeszłości, z szacunku dla nowego
partnera i Waszej przyszłości, i z szacunku dla siebie - bo to Twoje życie, i
masz je przeżyć godnie i po ludzku.
Kami
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Pamiętacie naszą dyskusję o "uśmiechach" ?
kini napisał(a):
> Wcale nie zachowałeś się jak kretyn!!!
ale jak pol-kretyn (bez obrazy) , jak sie widzi takie bostwo, to nie mysli sie
czy "wyjde na durnia" albo "czy mnie ojeje" tylko sie dziala, zeby potem nie
zalowac, ja bym sibie niedarowal, nawet bym przez okno wyskoczyl gdyby sie drzwi
zamknely Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Mole kuchenne...
Gość portalu: Yorick napisał(a):
> Ktoś wie co to takiego i jak się ich pozbyć?
Zwróć jeszcze uwagę, czy nie gromadzą się gdzieś okruchy pieczywa. U mnie
wpadały między 2 szafki i tam się te owady lęgły. Pomaga też ustawienie lub
zawieszenie płytek antymolowych. Na noc najlepiej zamknąć okno i drzwi od
kuchni. Wtedy płytki szybciej działają. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Byc zona bezrobotnego!
no dupa blada, ja akurat mialem odwrotna sytuacje, pani nie garnela sie przez 2
lata do pracy. najpierw bylem winny ze wywieralem presje ze ma szukac pracy,
potem bylem winny (jak juz przestalem te presje wywierac) ze sie nie angazuje,
po dwoch latach ogladania Pani domu, podlewajacej kwiatki i piorącej 3 razy
dzienie, ukladajacej z nudów koszule grzbietami co do centymetra powiedzialem
dosc.
mam satysfakcje ze od kiedy zamknalem za nia drzwi to dziwnie szybko prace
znalazla, ale to juz nie moj temat.
i tego samego wszelkim Paniom zycze, pozbyc sie tematu, bo dlugie czekanie nie
ma sensu (poza strata Waszego czasu, mlodosci, urody, szansy na lepsze zycie) Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: prosze o pomoc-milosc
Kaju! wiem jak jest Ci trudno, bo sama czasami zastanawiam się nad odejściem,
bo po prostu czasem juz brakuje mi sił, powodów było kilka, ale nie
zdecydowałam się na odejście, bo mimo wszystko nadal się kochamy, raz jest
lepiej raz gorzej, jednak większość tych naszych problemów spowodowana jest
czymś na co nie mieliśmy wpływu,
to jest naprawdę strasznie trudna decyzja ale myslę, że jak się ją juz podejmie
i zamknie za sobą drzwi to będzie łatwiej, najgorzej jest powiedzieć sobie dość
jestem z Tobą
napisz co tam u Ciebie
pozdrawiam
P.S "Antidotum" Kasia Kowalska Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: W-wCentrum Medyczne Bemowo - omijajcie z daleka!!!
W-wCentrum Medyczne Bemowo - omijajcie z daleka!!!
Omijajcie szerokim łukiem Centrum Medyczne Bemowo!!! Już dawno nie spotkałam
ludzi tak bardzo nastawionych na wyciąganie kasy od pacjentów. Jak przychodzi
się do recepcji to najważniejsza jest faktura i jej opłacenie. Panie, które
umawiają na wizyty są niesympatyczne i zachowują się jakby robiły człowiekowi
łaskę, że zapiszą go do specjalisty. Lekarze traktują to miejsce jak autobus -
przychodzą na dwie, trzy godziny, skasują za wizyty i wychodzą. Nigdy nie
zdarzyło się abym była przyjęta o wyznaczonej godzinie, 30 - 40 minut
opóźnienia to ich standard. Pacjenci są traktowani przedmiotowo. Ceny raczej
rynkowe - wizyta u internisty to min 60 PLN, to samo u ginekologa.
Serdecznie odradzam to miejsce. Panuje tam pewien osobliwy zwyczaj - kobiety
z recepcji bez żadnych skrupułów wchodzą do gabinetu w trakcie wizyty.
Pewnie nie zrobiłoby to na mnie żadnego wrażenia gdyby nie fakt, że taka
niewątpliwa nieprzyjemność zdarzyła mi się w trakcie UGS u ginekologa ...
Samo badanie krępujące i mało przyjemne a do tego jeszcze tłuste babsko z
recepcji włazi i zaczyna dyskutować z lekarzem. Żenujące!!!! Nie wspomnę już
o tym, że zapomniała zamknąć za sobą drzwi co dodatkowo podniosło mi
ciśnienie!!! Wyobrażacie sobie - leżę z rozłożonymi nogami, sonda od USG
znajduje się we mnie a drzwi do poczekalni otwarte jak wierzeje od
stodoły ... Nigdy więcej wizyt w tym miejscu!!! Pacjent to ich największy
wróg!!!
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Inżynierowie nie chcą wyjechać
pytania są tendencyjne
1. Porównywane są przewidywania studentów odnośnie możliwości
znalezienia pracy w zawodzie w Polsce i za granicą.
Nie są porównywane możliwości znalezienia pracy
o podobnym poziomie wynagrodzeń w Polsce i za granicą.
2. Chęć pozostania w kraju nie oznacza chęci przeżycia
swoich lat na poziomie minimum socjalnego.
3. Wyjazd na stałe a wyjazd "na trochę" to całkiem co
innego. Po co zamykać za sobą drzwi, skoro jesteśmy w Unii?
Jak rozpoczynać samodzielne życie z polskimi zarobkami
przy europejskich cenach?
4. Proponuję zrobić analogiczne badania w odniesieniu
do absolwentów ostatnich czterech lat. Będą bardziej
realistyczne.
Badanie dotyczyło _studentów_ a nie "młodych inżynierów".
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: przyszlosciowy kierunek dyplomowania
dlaczego nie zdecydujesz sie na to co tobie najbardziej
odpowiada? informatyka jest taka dziedzina, ze jedno
laczy sie z drugim, wiec nikt nie mowi, ze specjalizacja
zamknie tobie wszystkie drzwi. a szczerze nikt nie wie
jaka bedzie sytuacja za rok czy 2 lata.. czy lepiej byc
programista z przymusu bo daje to najlepsze perspektywy
na prace? wiem, ze niektorzy kochaja 8h klepiac programy,
za to inni tego nie cierpia..
raczej zdecyduj sie co tobie odpowiada i co sie podoba
niz tym co sugeruja tobie inni...
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Co to za maniera z tymi zbliżeniami na GP ?
To już chyba idzie trochę za daleko... Jak wyszczególnić owe fazy?
Ogarniać naturalny w trakcie gotowania nieład w kuchni co kilka
chwil, żeby zdjęcie w miarę przyzwoicie wyglądało? Podziwiam tych,
którzy tak robią, ale nie każdy lubi pokazywać się jako rzemieślnik,
Przekładając na rzeczywistość (bo zdjęć w GP nie umieszczałam), ja
osobiście wolę zamknąć przed gośćmi drzwi od kuchni i pochwalić się
efektem końcowym. Raczej nie zostawiam śladów po kolejnych etapach
przygotowywania danego dania i nie macham im przed nosem ochłapami
surowego mięsa w marynacie mówiąc w celach edukacyjnych "O,
widzicie, a to był pierwszy krok, wrzuciłam mięso do miski i..."
16%VOL
22%VAT
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Czy lubicie KRYMINAŁY?
Kioskarz nazywał się Kalodont.
A jeżeli chodzi o serial "07 zgłoś się" to też jest to jeden z moich ulubionych
i kiedyś w bibliotece trafiłem książkę pod tytułem "Biała karawana", niestety
teraz nie pamiętam tytułu i po jej przeczytaniu skonstatowałem, że jest ona
pierwowzorem osiemnastego odcinka serialu "Zamknąć za sobą drzwi". Może ktoś
zna autora tej książki, bo chciałbym do niej wrócić, ale nigdzie nie mogę jej
znaleźć. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Wasze ulubione książkowe zdanie/fragment
"Wtedy w ostatnim domu ktoś uchylił trochę drzwi i bardzo stary głos zawołał:
- Dokąd idziesz?
- Nie wiem - odpowiedział Włóczykij.
Drzwi zamknęły się i Włóczykij wszedł w las. Miał przed sobą sto mil ciszy."
"Zniknęły w wirującym śniegu, ogarnięte melancholią i równocześnie uczuciem
ulgi, jak to zwykle bywa przy pożegnaniach."
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Pogo w Bieszczadach
Gość portalu: Ola napisał(a):
> Nie znoszę punku, rapu, disco-polo, Sojuszu Lewicy
> Demokratycznej, "Samoobrony", "Solidarności", Krzysztofa
> Krawczyka, Edyty Górniak, meczów piłki nożnej i tym podobnych
> emanacji plebsu.
> Jaka szkoda, że nie mogę się całkowicie odizolować od tego
> niedomytego, zapijaczonego bagna.
> Ale trzeba próbować. Idę zamknąć okno i posłuchać Mozarta
W tym miejscu też będziesz spotykać plebs, więc radzę Ci, unikaj zaglądania na www.gazeta.pl.
Najlepiej wyłącz komputer, zamknij okno, zarygluj drzwi, zasuń zasłony, wyrejestruj telewizor, nie
kupuj gazet etc.
Słodkiego, miłego życia... Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: <<WTOREK>> ???
O!O!O!
Jaki akuratny ufok
Rzadko się zdarza, naprawdę.
O tam , prosto i nalewo, i niech okazja zamknie te wielgachne drzwi i jakis
malutki alarmik zamontuje - waidomo jak to bywa na zamku:)))- pokojówki ze
śmiechem po komnatach biegaja, z im fartuszki trzepoczą, ogrodnicy co chwila
warzywa do kuchni wnoszą - moze się zdarzyć jakis burgler, co go ne zauważymy:)) Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Wczorajszy odcinek 07 zglos sie
podwojne role :
Agata Rzeszewska -odc.`Bilet do Frankfurtu` jako ranna stewardessa i odc.`Zamknac za soba drzwi` jako prostytutka towarzyszaca Jugoslowianom
-Helena Kowalczykowa grala w 12 odcinku pt.`Sciagany przez samego siebie` sąsiadkę Jagodzinskich i w `Bilet do Frankfurtu` jako kobieta przy budce telefonicznej w Zalesiu
-Ewa Szykulska-odc.`Strzal na dancingu`-jako dyrektor Tarnawska i w odc.`Rozklad jazdy` jako Ewa Rogulska, koleżanka Barbary Dreckiej
-Barbara Brylska- odc.`300 tysiecy w nowych banknotach`jako Ewa,kochanka Sucheckiego i odc.`Przerwany urlop` jako Zofia Gambetti
-Hanna Stankówna-odc`24 godziny sledztwa` i `Zloty kielich z rubinami` jako Joanna Chilińska-Kłyś, historyk sztuki, znajoma Borewicza i odc.`Slad rekawiczki` jako Elżbieta, żona doktora Miłosza
-W.Drzewicz,i Zdzisław `Bene` Rychter tez chyba po 2 role,a Z.Buczkowski zagral kilka ról.
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: "07 zgłoś się" już na DVD
obejrzałem
Wnioski
1. Fajnie że wyszło
2. Dźwięk jest tragicznie cicho nagrany
3. Nie ma żadnych dodatków (a szkoda)
Ale cóż, nie ma tego złego... czekam teraz na serial (bo "Zamknąć za sobą drzwi"
było oryginalnie filmem kinowym i powstało jakiś czas po serialu). Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
borewicz jest the best!!! szczerze mówiąc to najlepszy klimat mają
te 'środkowe' odcinki - STRZAŁ NA DANCINGU, ŚLAD RĘKAWICZKI, MORDERCA DZIAŁA
NOCĄ, PRZERWANY URLOP i świetny odninek z Fronczewskim i Szapołowską w rolach
głównych - w tej chwili tytuł wyleciał mi z głowy. Ostatnie odcinki
przypominały już film fabularny (vide świetny ZAMKNĄĆ ZA SOBĄ DRZWI). O
właśnie, nie wiem czy nie pomyliłem wcześniej.. PRZERWANY URLOP był z Trońskim
jako polsko-wloskim płatnym killerem?? Trochę nie moge się skupić, bo piszę to
z pracy :)) Poza tym Jaszczuk w późniejszych odcinkach kest o wiele
zabawniejszy niż Zubek, któremu jednak też należą się pokłony. A pościgi
polonezami, striptizy w 'dobrych' knajpach, panienki przewijające się przez
łóżko Borewicza.. maxxxxxx!!! Pozdrawiam wszystkich miłośników MO HERO Sławka
B. :))) Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
Pozdrawiam wszystkich fanów 07 i Sławka Borewicza.Sam też bardzo lubię ten
serial,choć moze nie za wszystkimi odcinkami przepadam.W każdym razie"Rozkład
jazdy","Morderca działa nocą",Ślad rękawiczki oraz 2 "pełnometrażowe" czyli
Zamknąc za sobą drzwi" i "Przerwany urlop"(i pare innych,których tytułow nie
pamiętam) są niesamowite!!!Sama postać por. Jaszczuka to majstersztyk(chyba
najlepsza rola Rogalskiego)Borewicz-swietnie ukazany milicjant(nie tylko z
tamtych czasów)kultura osobista nie zawsze najważniejsza;-),a dialogi w 07 z
reguły sa realistyczne,nie wypadają sztucznie,a i przekleństw w razie potrzeby
nie zabraknie.No i niesamowity klimat tamtych czasów-a pościgi fiaciorami 125
lub polonezami-aż się łezka w oku kręci...i warto wspomnieć jeszcze o
swietnych aktorach w poszczególnych epizodach(patrz
Fronczewski,Buczkowski,Niemczyk,a nawet "Popiołek" Wacław Kowalski).
Ps.Mam nadzieje,że i o Wściekłym tv sobie przypomni,choć Borewicz inaczej tam
się nazywał,a grali jeszcze świetny Wirgiliusz Gryń,Buczkowski i ......sam
Bogusław Linda;-)-no i jeszcze ten "typ" jako morderca,który był Wasylukiem
w "Śladzie rękawiczki"...... Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
W odcinku pt. Zamknąć za sobą drzwi (ten z Fronczewskim) na końcu, gdy awinetka
pikuje w stronę morza i potem się rozbija Jasczuk mówi: "No i zepsuli
samolot.." Świetne!
W tym samym wcześniej tekst Borewicza do służbisty Jaszczuka:"Możecie się ode
mnie odpier.., Mister Jaszczuk".
W innym odcinku (z Coca-colą)Boreiwcz legitymuje naprute towarzystkwo z
półśiatk i mówi do prostytutki: A dla Pani to trzeba specjalne zaproszenie?" Na
to pijana : "Panie to były za sanacji, a dla Pana to ja jestem obywatelka!"
Super!!!
Pozdrawiam wszystkich fanów serialu!! Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
"bo mnie nagła krew zaleje"("Małe hieny"),"zepsuli samolot"(Jaszczuk w "Zamknąć
za sobą drzwi") "Czy może się pan odemnie odp...mister Jaszczuk?"("Zamknąć za
sobą drzwi")... i wiele,wiele innych,jak coś sobie przypomnę,to dopiszę.
Zawsze byłem ,jestem i będę fanem "07..." dlatego m.in że jestem rocznik 1974,
i pamiętam te pierwsze emisje,na które czekało się z wypiekami na twarzy...
BOREWICZ FOREVER!!!!!
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
07 - NAJCIEKAWSZE ODCINKI
A może wymiana opinii nt. naciekawszego zdaniem forumowiczów odcnika ???
Moje typy:
1. ze względu na klimat i teksty - "Rozkład jazdy" - fenomenalny Miedzianowski,
rozmowy Zubka z badylarzem "Panie Gryzboń.."
2. ze względu na fabułę i zagadkę kryminalną - "Morderca działa nocą" - mam
nadzieję że nie pomyliłem nazwy, w każdym razie to ten gdzie głównym
podejrzanym jest Niemczyk (dyr. Skotnicki), a na końcu okazyuję się że
mordowała jego zazdrosna siostra; scena finałowa z lampą UV - perfekcyjna
Natomiast najsłabszy, dla mnie oczywiście, odcinek to "Zamknąć za sonbą drzwi"
z Fronczewskim - juz jakiś inny klimat, ogólne przeszarżowanie.
A jakie są Wasze typy ???
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
trudno tu wymienić ulubione odcinki naszego serialu, bo jak dla mnie kazdy z
nich ma w sobie to 'coś' i kazdy oglądam z wilką przyjemnością po raz kolejny..
ale oto moje naj naj ulubione:
1. HIENY - za niesamowity mazurski klimat, za Szapołowską ('kotek, schlałeś
się') i za Sławka-ratownika
2. ZŁOCISTY
3. BILET DO FRANKFURTU
4. ŚLAD RĘKAWICZKI
5. PRZERWANY URLOP
6. ROZKŁAD JAZDY
no po prostu KOCHAM wszystkie, nie potrafię.. ale te wyżej to czołówka :-))
a ZAMKNĄĆ ZA SOBĄ DRZWI bardzo lubię, chociaż w porównianiu z poprzednimi
odcinkami może faktycznie jest trochę przekombinowany..
'bo mnie nagła krew zaleje' Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
Gość portalu: jasiu napisał(a):
> A moje typy to: Wisior i Rozkład jazdy. A "Zamknąć za sobą drzwi" to dla mnie
> najsłabszy odcinek. A swoją drogą ciekawe czemu w ostanich odcinkach było
> coraz mniej Borewicza a na pierwszy plan wysuwały się inne postacie.
Widze że masz podobne do mnie odczucia.
Jak się zastanowiłem to chyba dlatego mniej cenię odcinki z ostatniej serii (no
może poza Złocistym), bo były juz mniej "swojskie", nie miały tego
typowo "peerelowskiego klimatu". Pojawia się mafia, zawodowi mordercy, czyli
coś co króluje obecnie i pewnie można zrobić lepiej.
Natomiast "stare" 07, to było coś niepowtarzalnego, naszego, rzekłbym
prowincjonalnie-polskiego. I dlatego tak to lubimy, czego dowodem jest lista
postów na forum.
Ciekawym, czy pobity został już jakiś rekord ?
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
Gość portalu: sonny napisał(a):
> mam kasety i nagrane 10 odcinków+ jeden bez początkowych 5 minut! jedna
kaseta
> z 3 innymi odcinkami została pozyczona na wieczne nieoddanie (szkoda) a ta
całą
>
> resztę to bardzo bardzo chciałbym mieć!! faktycznie - najlepiej niech ten
kto
> ma całą kolekcję (być może to jasiu) weźmie ja na zlot.. pozdrawiam!
> P.S. 07 w wypozyczalni??? Kurcze, gdzie??
>
> 'bo mnie nagła krew zaleje'
Owszem. Jasiu ma wszystkie odcinki. Po sprawdzeniu brakuje mi tylko
początku "Zamknąć za sobą drzwi" i końcówki "Skoku śmierci" ale ona na pewno
dograna jest na jakiejś innej kasecie. Muszę posprawdzać co jednak nie będzie
takie proste gdyż kaset mam sporo. Zresztą może potwórzą któryś z tych
odcinków w wakacje. Resztę mam nagraną ale na 4 głowice.
Sonny, w razie pytań wal na meila wojan2@poczta.onet.pl.
"Przywoity mężczyzna nie nocuje poza domem"
"Jak ja się mogłem z Panem zaprzyjaźnić"
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
Witam wszystkich,słuchajcie to nie ma się co przejmować-TO WSZYSTKO SIĘ ZGŁASZA
JAKO USTERKI !!!!!
Oglądając po raz kolejny "Zamknąć za sobą drzwi" zdziwił mnie taki niecodzienny
szczegół a raczej widok...drzew a dokładnie ich koloru podczas ścigania
czarnego Buicka Elektry.Te drzewa są mocno październikowe podczas gdy cały film
to na oko sierpień.Czyżby przeobraziły się ze współczucia
dla "Cappuccina",któremu to ścigający chcieli zrobić z d... "jesień
średniowiecza"?A a a i jeszcze jedno-ujęcie jak citroen cofając uderza buicka i
"niszczy" mu tablicę rejestracyjną.W rzeczywistości to kuku miałby raczej ten
pierwszy.PZDR@ll!Kiedy i gdzie zlot?????????????????? Motyl
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
nieskromnie przypomnę, że to ja przypomniałem scenę 'kanapkową' w śmigłowcu z
Jaszczukiem w roli głównej z odcinka ZAMKNĄĆ ZA SOBĄ DRZWI :)) I tak jak
napisałem wtedy, scena ta różni się tym, że Waldek Jaszczuk (dziwnie brzmi,
prawda? zostańmy przy samym nazwisku)na wieść o info od Sławka w
słuchawce, 'wraca' kęs, który miał w paszczy do opakowania - rewelacyjna
scena!!!
Co do papierosów.. W ostatnim odcinku zauważyłem, że Sławek wyjątkowo dużo
palił. No a Jaszczuk z tą lufką to chyba jedyny taki motyw w serii (nawiasem
wspomnę o scenie z ZAMKNĄĆ.. kiedy to w leśniczówce Jaszczuk znajduje
strzykawki i rzuca textem: cooo, ćpaliśmy się?!)! A posiedzenia u majora z
wszechobecnym dymem z papierosów mają swój klimacik.
pzdr!
'25 lat bez piwa?' Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
Gość portalu: JIM napisał(a):
> Złocisty będzie w poniedziałek.
Jesli tak, to kolejne gratulacje dla TVP :(((
Jestem ciekaw w jaki sposób dokonują oni wyboru kolejności - no, bo tak jak
zrobili to twórcy filmu, to było by zbyt łatwo.
Może losują ? Albo po prostu idzie ta część która akutat pan Władek (Stasiu,
Henio) przyniósł z magazynu taśm ?
No dobra, żeby tak nie kopać naszej biednej tv, to ja osobiście nie mam nic
przeciwko temu, żeby zamiast "Złocistego" wyleciał "Zamknąć za sobą drzwi", bo
ten odcinek jakoś mniej lubię.
Oczywiście najlepiej żeby puscili wszystko, ale jak rozumiem wakacje nie są z
gumy :)
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
Oby na zlot dotrzeć!
Szlag mnie trafia, kiedy sobie pomyślę, że jeszcze czeka na mnie egzamin i
zaliczenie we wrześniu. Wiadomo coś (chociaż wstępnie )na temat terminu zlotu?
Oby po połowie września.
A co do wczorajszego odcinka. Osobiście wolę te nowsze. Mniej tam "obywateli" i
zwracania się do pojedynczych ludzi w liczbie mnogiej. Od strony technicznej
nowsze odcinki też wypadają według mnie lepiej.
Czy dobrze zrozumiałem, że w poniedziałek zobaczymy "Zamknąć za sobą drzwi"?
Pozdrawiam.
"Bo mnie nagła krew zaleje!" Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
Obiecałem stenogram z wywiadu jakiego Pan cieslak udzielił Latu z Radiem kilka
dnie temu - obietnicy nie dotrzymałem, ale bije się w piersi i postaram się to
zrobić na poniedziałek i jeżeli tylko czas w pracy na to pozwoli to 'wrzucę to
na komputer' i Ci co nie słyszeli będą mogli poczytać :))
A w poniedziałek ZAMKNĄC ZA SOBĄ DRZWI i dwukrotnie wypowiadana przez Sławka w
tym odcinku - moja ulubiona kwestia - 'zabezpiecz to'!! Pierwszy raz w lesie,
kiedy to znajduje wraz z innymi arbuzami opakowanie po lekarstwach Copy'ego a
drugi raz gdy pozbawia klamki pijanego faceta z lotniska samolotów rolniczych
(i dodatkowo daje mu kopa w tyłek :))
A do 1000 wpisu dotrzemy bez pomocy jakiegoś 'serdecznego' gościa, który chyba
zresztą jest analfabetą bo jedyne co potrafi napisać w poście to jedna, czasami
dwie albo trzy literki :))
Do!
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
997 - dobra wiadomość
997 - ale mi się numer trafił...
Zamknąć za sobą drzwi - pamiętam, jak był w kinach ! - musiał być sensacyjny
jak na owe czasy. Swoją drogą filmpolski.pl pisze, że wersja kinowa miała 85
minut, a TV - 83. Ciekawe, czy naprawdę. Chyba najwięcej w nim antagonizmów na
linii Borewicz-Jaszczuk. Pardon - mister Jaszczuk.
No i najważniejsze - za tydzień pokażą nam jeszcze porucznika - 103 minuty,
Rollson i Przerwany urlop - ostatni odcinek (podaję za programem w wp.pl na 8
września) ! Jednak będzie.
'ja ci postrzelam' Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
Czołem !
Nie wiem czemu, ale "Zamknąć za sobą drzwi" obfituje w niedociągnięcia
montażowe jeżeli tak je mozna nazwać :
1) wspominana juz scenka z upadkiem PZL 104 Wilga do "morza", które było
udawane przez jakieś bajorko z widocznym brzegiem w dole kadru,
2) w okularach Kopińskiego podczas lotu z Cappucino odbijało się lotnisko i
bodajże statecznik innego samolotu,
3) i chyba najgorsza wpadka - scena odlotu z lotniska została powtórzona ze
Złocistego (no lub odwrotnie...)- Borewicz w zielonej kurtce M-65 przyjeżdża
milicyjnym duzym fiatem i wsiada do śmigłowca Mi-8 bez klap tylnych, a pomaga
mu wsiąść antyterrorysta w berecie z brodą (tak na marginesie - beret był
ewenementem w tych latach, ale tutaj było to chyba odniesienie do nakrycia głów
komandosów, a że milicja to beret czarny - myslę że Dziewul mógłby coś na ten
temat powiedzieć), a po wylądowaniu w okolicach leśniczówki porucznik Borewicz
wysiada w krótkiej jasnej kurteczce........
...."popsuli samolot".....
hq Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
Co do dublowania aktorow to w "zamknac za soba drzwi" jeden aktor "pojawil" sie
dwa razy jako dwie rozne postaci:
- gral kontrolera lotow, gdy zauwazyl ze ta kobieta-pilot smieglowca zniknela z
radarow
- a nastepnie pojawil sie jako glos - gdy ta zona w lesniczowce na mazurach
rozmawial z mezaem - on byl wlasnie tym mezem i opoieprzal ja ze nie ma
marudzic tylko brac marki albo zielone
a tak na marginesie, wlasnie ten aktor, to jest koles z Dziennika Telewizyjnego
Jacka Fedorowicza, tylko nie wiem jak sie nazywa
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
Drodzy Borewiczomaniacy,
rzadko sie udzielam na forum, ale śledze przygody porucznika, bo jest on
również moim ulubieńcem (choc nie wiem, czy nie wolę Zubka). Pozwolę więc
sobie dorzucić trzy grosze.
Czy ktoś może policzył ile papierosów wypalono w tym serialu? Wszyscy tam
kopcą niemiłosiernie (narady u majora!). Czasy się zmieniają, co?
I dostrzeżona mała "niedoróbka", o ktorej chyba nie wspomniano na forum. W
odcinku, którego akcja dzieje się na Mazurch (zamknąc za sobą drzwi?)
porucznik wyskakuje ze śmiglowca w takie jakieś niefortunne miejsce, bagienko,
czy coś i wychodzi z niego utytłany. A w nastepnym ujęciu jest juz w czystych,
jasnych spodniach :))
pozdrowienai dla wszystkich Borewiczomaniaków
józefka Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
To ja pisałem o zamokniętych taśmach-matkach. Tak mi powiedzieli w TVP rok
temu. TVP wydała kiedyś 4 czy 5 kaset z pierwszymi odcinkami (nie było tam
chyba "Major opóźnia śledztwo"), był też osobno wydany przez Abox "Zamknąć za
sobą drzwi". Moim zdaniem TVP spokojnie może wydać 07 na VCD. Może jakiś list,
petycja do komitetu blokowego (w bloku "F" :-) ?? Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
moim zdaniem złocisty to kompletna kiszka. Podobnie jak Zamknąć za sobą
drzwi" : nad i tak skromną fabułą górę biorą tu tzw. efekty specjalne i
elementy kina akcji. Na sprawne kino akcji potrzeba jednak dobrego sprzętu i
funduszy, a jak wiemy, w PRL-u było z tym ciężko. Zdecydowanie bardziej wolę
starsze, pierwsze odcinki pierwszej i drugiej serii. Wtedy jeszcze O7
rozwiązywał kryminalne zagadki, a nie pozował na Bonda PRL-u, wtedy to było
prawdziwe i szczere... Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: kto oglądał wczoraj borewicza?
No właśnie kto oglądał wczoraj Borewicza? Ja przerobiłem "Zamknąć za sobą
drzwi".
Gość portalu: dezerter napisał:
Sam nie trawię takich imprez w rodzaju zlotów fanów jakiegoś starego serialu i
w ogóle żadnych fanów czegokolwiek nie lubię, ale doceniam wysiłek zakończony
sukcesem.
A mnie osobiście do dziś dzień szlag trafia, gdy pomyślę jak mnie grypka
rozłożyła i na zlocie nie byłem. W jednym się zgadzamy: wysiłek został
zakończony sukcesem (mam nadzieję,że nie na zawsze "zakończony").
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Pytanie o 07 z przedwczoraj...
hola!
Sierż, Anna Sikora wystąpiła w 3 ostatnich odcinkach Borewicza, kolejno:
- "Zamknąć za sobą drzwi" (przedwczoraj)
- "Złocisty" (2 tyg. temu)
- "Przerwany urlop" (za tydzień)
Co do odejścia sierż. Ewy Olszańskiej to jakoś nie wyłapałem aby w serialu
podano przyczynę.
pozdr,M Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Moja była nie chce mnie znać.
Dzien dobry:)
Trudny temat poruszacie,a zarazem bardzo ciekawy
tak sobie mysle,ze chyba nie do konca niczego nie oczekujesz
gdzies tli sie w Tobie jakas nadzieja ,tylko na co?
Ona ma już inne zycie ,nie dziwie się ,ze nie chce kontaktu....to jak duchy
przeszłosci,skoro wolała zamknąć za sobą drzwi powinienes to uszanowac
wierze,ze moze być Ci zal i na pocieszenie pogłaskam po głowce ;) Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Faceci - pamiętacie swój pierwszy raz? A pierwszą?
omnipotentny, dobre :) hehe ja niczego nie zakladam... po prostu wiem, ze sa
tacy ludzie, ktorzy wola zamknac za soba drzwi, wyrzucajac od nich klucz i
kasujac wszelkie dane... po prostu ja nie chce zeby on o mnie zapomnial... i
chyba nawet chcialabym zeby zalowal, ze stalo sie tak, jak sie stalo... ehhh
kobiety sa czasem okropne ;> Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Faceci - pamiętacie swój pierwszy raz? A pierwszą?
> po prostu wiem, ze sa
> tacy ludzie, ktorzy wola zamknac za soba drzwi, wyrzucajac od nich klucz i
> kasujac wszelkie dane...
o tym dobrze wiem. pewnie można zapomniec nawet jak ta ''pierwsza'' była tą
pierwszą i jak na razie jedyną.. :))
> po prostu ja nie chce zeby on o mnie zapomnial...
aha, to bardzo osobisty wątek. nie wiedziałem :p
> kobiety sa czasem okropne ;>
czasem? :)) Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Zjedz GO, zabij, albo spraw, by księciem był.
Czerwone światło zgasło nagle, biała mgła uniosła się dookoła jego głowy.
- Panie Oleczku, niech pan będzie grzeczny.
Sympatyczna pielegniarka łagodnie acz stanowczo naprowadziła go na drogę do
szpitalnego łózka. Wyciagnął mokrą dłoń ze spodni. Połozył się i zasnął.
Impreza u Basi przebiegała standardowo. Panie drinki. Panowie wódeczka.
Sałatki, wędlinki, kawa, herbatka, soki. Dopiero teraz dowiedział się że Baśka
poroniła dwa lata temu. Hmm... Ciekawe dlaczego się rozwiodła? Może własnie
dlatego. Zresztą co mnie to obchodzi - starał się mysleć. Cholera! Te suki,
koleżanki i krewne gospodyni, jakby nie zdając sobie sprawy z delikatności
tematu już drugą godzinę pierdolą o swoich ciążach i bobaskach. Zauważył że
Basia od dłuższego czasu milczy a w jej oczach pojawiły się łzy. Olka wypełniło
wzruszenie i głębokie współczucie. Koniec imprezy. Prawie wszyscy juz poszli.
- To ja zostanę chwilę i pomogę Basi posprzątać - powiedział Olek a kiedy drzwi
zamkneły się za ostatnim wychodzącym podszedł do Baśki. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: małżeństwo - tak czy nie?
Nie jestem facetem ...ale jesli pozwolisz ..odpowiem tez na to pytanie.Wzięłam
ślub z milości (mozecie się smiac....mam to gdzieś...) z PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI!!!
I choć wielu w to nie wierzy tak było naprawdę.I jest nadal.Dla mnie małżeństwo
to nie tylko obiad, sprzątanie, prasowanie...itp. aczkolwiek to zajmuje dużo
czasu...sex, no cuż nie mam powodów do nażekań. Mam przy sobie wszystko...Mój
mąż jest moim przyjacielem moją opoką ,ostoją spokoju...czasami też powodem
łez..ale to nie wazne bo dla mnie złe chwile szybko odchodza w zapomnienie.
Wiem że jestem kochana, wiem że ktoś sie o mnie troszczy i o mnie dba...Wiem że
dla kogoś jestem wazna i na odwrót....Ja tęsknię za moim męzem już kiedy
zamknie za sobą drzwi...
Małżeństwo to dla mnie tylko papier...i najcudowniejszy dzień w zyciu...bo tak
naprawdę to co czuję czułam już przed ślubem...i za wiele się nie zmieniło...no
może jakaś pewność siebie...która czasami nas gubi....bo myślac ze już
jest "po" wydaje nam się że już nie musimy dbac i zabiegac o ukochanego ,
ukochaną...na szczęście te momenty należą do rzadkości....
pozdrawiam Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: panowie...
diablica..nie zalamuj mnie. to spotkanie jest juz pewne i choc , jak juz
pisalam, boje sie, to chce chyba sie z tym zmierzyc. kiedys i tak bede musiala.
on nie zna moich nowych planow, ktore podjelam juz po naszym rozstaniu i nie
jestem az taka slaba kobietka, ktora tylko siedzi i placze. owszem, moze troche
zagubiona teraz, ale chce sie otrzasnac ,zamknac za soba drzwi, ale tak, zeby
to on patrzyl, czy moze jeszcze sie otworzą, a nie ja. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Właśnie przyszłam z pracy-przez pół drogi płakałam
I w najlepszych firmach.....
Jestem pracownikiem firmy konsultingowej z amerykanskim rodowodem. Jest tak
zle, ze jak na korytarz wychodzi jedna z szefowych to drzwi do pokoi sie
zamykaja. Ja z nia nie rozmawiam i prawie nie mowimy sobie Dzien Dobry (ona
nawet juz nie odpowiada). O co poszlo? O jej egoizm i brak poszanowania dla
ludzi. Mam nadzieje, ze dowie sie, ze ma raka, maz ja zdradza, corka sie
puszcza albo synek kogos potracil samochodem. Niech zgnije w pierdlu za to, co
robi innym!!! Manipuluje wszystkimi i mysli, ze oni tego nie widza, ze tylko
ona jest taka inteligentna. Przeciez inni po prostu nie chca sprowokowac takiej
awantury, po ktorej zostanie juz tylko zamknac za soba drzwi. Miedzynarodowy
management ma nas w dupie. Ja szukam pracy. Pieklo! Wrzeszczec tez potrafi,
najczesciej jak ktos nie chce wykonac pracy za nia. Jej maz tez jest niezlym
chujem. Jest szefem calkiej sporej firmy niemieckiej.
Zycze im tak zle, jak tylko mozna!!! Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Rozwalily mnie dwie wypowiedzi na tym forum
> Zastanów się ile procent młodzieży, która kończy zawodówkę, czy
samą
> podstawówkę używa narkotyków.... Pewnie znaczna większość.
> Nawet mister giertych chciał zamknąć takiej młodzieży drzwi do
> szkoły! To jest problem!!!! Tam są narkotyki!!!
A coz tu dopiero za glupoty. hahahahahahahahaha
Bo w zawodowkach to sie sam margines i narkomani uczą, a w liceach i
na studiach to sama "intelygencja" i kultura.
Na wsiach mieszkają zahukani, głupi ludzie, a w miastach elita.
lol lol lol Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Rozwalily mnie dwie wypowiedzi na tym forum
"Zastanów się ile procent młodzieży, która kończy zawodówkę, czy
samą
> podstawówkę używa narkotyków.... Pewnie znaczna większość.
> Nawet mister giertych chciał zamknąć takiej młodzieży drzwi do
> szkoły! To jest problem!!!! Tam są narkotyki!!!
"
ćpanie jest w takim samym stopnu uwarunkowane dziś zarówno przez
środowisko jak i dominujący typ kultury..:)
"A co z tymi którzy nie są na tyle zdolni
> by się uczyć,"
nie ma ludzi niezdolnych, są tylko leniwi..;)
"To właśnie
> oni się załamują!"
na to nie ma reguły...załamać się może osoba która widzi, że nie
potrafi dorównać komuś bliskiemu jesli chodzi o status
materialny...jak i osoba, które weźmie sobie na głowę zbyt dużo
obowiązków...wiem, wiaże się to z gratyfikacją finansową która daje
ponoć szczęście...tylko czy wszystkie małpy muszą muszą fikać
koziołki by dostać za to banana i czuć się szczęsliwe? ;)
oraz
chodzi Ci o to że praca jest celem życia?
to gzie my żyjemy, w mrowisku? ;| Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Tak daleko i tak blisko :)
Na ucho Matrioszko Ci powiem...
...wiedzac, ze jestes dyskretna kobieta. Osiagnalem kompromis.
Czesc sprzatnalem i wypralem. A czesc wepchnalem do szafy-garderoby
i drzwi noga zamknalem. Bez otwierania drzwi mieszkanie wyglada ok.
Podrozuje ze sporym zapasem i zawsze na miejscu rozgladam sie za
szopem-praczka z pralka. I dochodze do porozumienia :))).
Bon voyage. Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Praca dla ludzi wykształconych...
...ja dokonalem wyboru w wieku jeszcze mlodszym, bo 14 lat...i nie zaluje, chociaz roznie bywalo, a w tej chwili takze pracuje tylko dorywczo...ale nigdy nie dawalem za wygrana, bo gdy zamkna sie jedne drzwi otwieramy nastepne;)...a swiat bylby strasznie nudny gdyby nie bylo filozofow, biologow i orientalistow:)...glowa do gory jestem pewien ze i Ty znajdziesz drzwi ktore sie otworza tylko dla Ciebie...rowniez pozdrawiam... Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Magda
Miałam podobnie, tyle że ja musiałam dodatkowo przyjeżdzać w sob. i niedziele
żeby otworzyć i zamknąć na kluczyk drzwi. Ale nie długo bo podziękowałam za
pracę. Dodam że zarabiałam najniższą krajową. Nie wiem jak u Ciebie?bo może się
opłaca tak siedzieć jeśli nie to zrób jak radzi "dobry wujek"
Pozdr. a tych mądrych szefów to powinni zamykać! Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Biskupi: pracownik to nie tylko siła robocza
"A kiedy się modlicie, nie naśladujcie obłudników, czyli tych, którzy udają się
na modlitwę do synagog i na skrzyżowania ulic po to, by ich [lepiej] widziano.
Zaprawdę mówię wam: tacy już otrzymali swoją zapłatę. Ty zaś, gdy będziesz się
modlił, wejdź do swego mieszkania, zamknij za sobą drzwi i módl się do Ojca
twego, który jest tam, w skrytości." Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Straciłaś pracę, bo jesteś kobietą?
A mnie dziwi jedno. Po jakiego grzyba kobiety się przyznają do posiadania
dzieci? Często już na starcie utrudniają sobie życie pisząc w CV o dzieciach.
Po co? Po co odpowiadają na pytania o plany rodzinne czy wprost o dzieci? Kodeks
pracy kwalifikuje te pytania jako dyskryminujące. Pracuję w HR (jestem kobietą)
i uważam, że większość kobiet zamiast poznać swoje prawa woli się poużalać na
wrednego pracodawcę.
Aktualnie szukam pracy i widzę jak to działa. Wścibskie pytanie o sytuację
rodzinną zawsze elegancko zbywam albo wprost odmawiam udzielenia odpowiedzi. To
pytający czuje się wtedy głupio. Odbywam dużo rozmów i dwa razy mi się zdarzyło,
ze pytanie nie padło. Mam dwójkę dzieci, w tym jedno kilkumiesięczne. Przyznać
się do tego = zamknąć przed sobą drzwi.
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Czy sąsiedzi Okęcia zablokują rozbudowę lotniska?
[...]
Świeci miesiączek miedzy gwiazdkami,
wesół i rad.
Przyzba przed izbą, izba za przyzbą -
najmilszy świat.
Zamknij, matusiu, te drzwi cisowe
na spusty dwa.
Siądziem wieczerzać przy białym stole
i ty, i ja.
Odpocznie kosa, obeschnie rosa,
a jutro znów
z grabiami z rana pójdę do siana
ja młody, wesół, zdrów.
Miesiąc z gwiazdkami świeci nad nami,
matusiu ma.
Mleko we dzbanku, cebula w wianku
i ser na desce.
Czego nam jeszcze,
czego nam jeszcze trza?
[...]
E.Szelburg-Zarębina
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: Piękna Alfa 156 z usterkami
Piękna Alfa 156 z usterkami
Hej!
Jestem świeżym posiadaczem Alfa Romeo 156 2.0 TS Selespeed rok2000 przebieg
98000 km, auto nowe było zakupione w polsce. Auta dla siebie szukałem długo,
ale dopiero Alfa Romeo tak naprawdę mnie zafascynowało. Mam kilka pytań do
znawców gdyż ja takim nie jestem.
1. Alfa którą kupiłem na wolnych obratach nieraz chodzi jak diesel -
powiedziano mi w serwisie fiata/alfa romeo że przyczyną jest wariator faz,
lecz nie mam się co martwić gdyż jest to coś co nie może rozwalić mi silnika.
Przy następnej zmianie rozrządu musi być po prostu wymieniony - ten rozrząd co
mam był przed 5tys km wymieniany więc jeśli nie muszę to bym tego wariatora
nie wymieniał. Co wy mi możecie doradzić?
2. W alfie powiedziano mi że rozrząd w tych autach musi być wymieniany co 50
tys km. Czy to prawda?
3. Jak jadę i jest jakaś dziura i całe auto tak siądzie to słyszę krrrrr. W
alfie powiedzieli mi że jest to drążek z przodu który musi być wymieniony,
lecz były właściciel powiedział mi że założył nowy wachacz górny lewy i po
jakimś czasie zaczęło tak skrzeczeć (na wysepkach zwalniających też to
słychać). Co mam zrobić?
3. Słyszałem dużo o awariach silników TS. Czy mają one jakieś błędy konstrukcyjne?
4. Jeśli ma ktoś z was taki silnik, to ile wam pali?
5. Zastanawiam się nad zainstalowaniem gazu sekwencyjnego. Czy są jakieś
różnice w tego typu instalacjach?
6. Mam jeszcze problem z klamką od pasażera bo po wciśnięciu mi nie odskakuje,
i nie mogę zamknąć bez kluczyka drzwi.
Dzięki za odpowiedzi!
Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: alarm fabryczny 147
witam.
a moze poprostu alarm jest odlaczony.
poprostu przyłóż to "coś" do pasującego otworu w desce i przytrzymaj kilka
sekund (ok 5) aż uslyszysz piiik. potem zamknij z pilota drzwi i poczekaj aż się
alarm uzbroi (dioda zacznie migać).
jeśli tak się nie stanie to czeka cię wizyta u speca.
system włacza i odlacza w ten sam sposób. natomiast gdy auto wyje i nie reaguje
na pilota musisz poczekac azskończy i dopiero wtedy zadziałaś magnesikiem.
pozdrawim Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Temat: zawias w drzwiach
piwko wypiłem i wyraziłem sie niejasno. Otóż, ocenę ogranicznika
wykonał mechanik, u którego byłem w celu wymiany oleju i czujnika
swiatła stop. Pomachał drzwiami i orzekł "złamane". Ale potem się
zamyśliłem i wyszło mi, ze jakby było złamane, to bym nie mogł
bezkarnie zamykac i otwierać drzwi, bo złamanie przeciez
powodowałoby jakies przesunięcia. Tymczasem to mocno strzela w
dwóch, tych samych pozycjach i tylko przy otwieraniu. Przy zamykaniu
NIC się nie dzieje, zamyka się płynnie. Na co to moze wskazywać? Przejrzyj resztę odpowiedzi z wątku
Strona 3 z 4 • Znaleziono 353 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4